Zagadkowy pożar objął w czwartek rano tysiącletnią katedrę w Rouen na północy Francji. Jan Pospieszalski zastanawia się nad źródłem rosnącej liczby pożarów francuskich kościołów.
W pożarze katedry w Rouen płonęła główna, środkowa wieża kościoła. Lokalne media naliczyły biorące udział w akcji 33 wozy i 63 strażaków. Ostatecznie, ogień naruszył jedynie konstrukcję zewnętrzną, nie czyniąc większych szkód w samym kościele. Jak zaznacza Jan Pospieszalski, to już kolejny przypadek pożaru katedry w tym kraju.
– Czy to jedyny pożar we Francji? Na witrynie obserwatorium chrystianofobii, która monitoruje akty wandalizmu wymierzone w obiekty katolickie lub symbole religijne, znajdują się absolutnie wstrząsające doniesienia – informuje publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
I tak 3 i 6 maja odnotowano dwie próby podpalenia kościoła st. Sermaint w Grieve. W sobotę 4 maja w kolejnym kościele wybuchł pożar w kotłowni. W grudniu 2022 r. został podpalony kościół Notre Dame w Calais. W czerwcu b. r. zakończył się proces podpalacza. Wyrok pozostaje nieznany opinii publicznej.
14 maja doszło do próby podpalenia kościoła św. Teresy w Poitieres; drewniane ławki ułożono w stos w próbie stworzenia ogromnego ogniska.
15 maja pożar kolegiaty w Brignon. 19 maja w Denveux odnotowano próbę podpalenia ołtarza. W czwartek 13 czerwca podpalono część wejściową bazyliki Notre Dame w miejscowości Deliverance Contogne cut Darmour. Policja nie ma wątpliwości co do kryminalnego podłoża wydarzenia.
– Te kilka czy kilkanaście przykładów z ostatnich tygodni czy miesięcy, to zaledwie kropla w morzu podobnych zdarzeń, które rejestruje obserwatorium. Rocznie dochodzi do 20-30 pożarów kościołów w całej Francji – zauważa publicysta.
– Można się zastanawiać, czy jej źródła leżą w głębokiej pamięci rewolucyjnej rzezi na katolikach, czy może są związane z falą radykalnego islamu, czy może to efekt nowej odsłony lewackiej nienawiści, którą mieliśmy okazję obserwować podczas wyborów – zastanawia się Pospieszalski.
Publicysta wspomina wypowiedź Marine Le Pen ze spotkania z politykami węgierskimi, która miała powiedzieć, że nawet jeśli Zjednoczenie Narodowe wygrałoby wybory, dla Francji jest już o 30 lat za późno. Gdy Węgrzy zapytali dlaczego, odpowiedziała jest za późno „dla uratowania kultury francuskiej”.
– Te dewastacje dokładnie tego dowodzą. Wandale zachowują się jak barbarzyńcy, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy jaki rodzaj dziedzictwa niosą ze sobą chrześcijańskie symbole – podkreśla.
– Kultura jest całkowicie w rękach lewactwa, instytucje pozostają opanowane przez piewców genderyzmu, anty-białego rasizmu i tęczowej ideologii. Symbolicznym faktem jest to, że ministrem kultury jest pani o wdzięcznym nazwisku Rachida Dati, polityk algiersko-marokańskiego pochodzenia. Jej poprzedniczką była Rima Abdul-Malak. Być może są to świetne menadżerki zarządzające budżetem ministerstwa, ale efektem działań jest niszczenie dziedzictwa religijnego Francji i jest w tym jakiś rodzaj symboliki – konkluduje.