Watykański sekretarz stanu, kard. Pietro Parolin, odczytał przesłanie klimatyczne Franciszka podczas szczytu COP26. „Nadszedł czas na decyzje, które pozwolą (…) z ufnością patrzeć w przyszłość” – pisał papież, wzywając do spłaty „długu klimatycznego” i eliminacji emisji dwutlenku węgla. Czy ta narracja o „ekologii integralnej” wypływa jednak z integralnego katolickiego nauczania? Takie pytania zadaje autor książki W kierunku teologii środowiska, ks. Paul Haffner.
Już cztery lata temu brytyjski kapłan i autor 30 książek tłumaczonych na kilka języków wręczył papieżowi Franciszkowi swoją pracę pt. W kierunku teologii środowiska (Towards a Theology of the Environment), w której zadaje pytania o katolickie uwarunkowania tematyki ekologicznej. Pomimo wszystkich wątpliwości, przedstawianych m. in. w tej publikacji, Stolica Apostolska kontynuuje zaangażowanie na rzecz globalnej agendy klimatycznej.
Papież wyraził ubolewanie, że nie może osobiście uczestniczyć w organizowanym przez ONZ szczycie COP26 w Glasgow, a wystosowane przez niego przesłanie odczytał kard. Pietro Parolin. Franciszek stwierdził, że liczba „migrantów środowiskowych” przewyższy niedługo liczbę tych, którzy są zmuszeni do opuszczenia miejsca zamieszkania z powodu wojny czy innych uwarunkowań politycznych. „Młodzi ludzie, którzy w ostatnich latach wzywali nas do działania, nie będą mieli innej planety niż ta, którą im zostawimy; niż ta, którą będą mogli otrzymać w wyniku naszych dzisiejszych konkretnych wyborów. Nadszedł czas na decyzje, które pozwolą im z ufnością patrzeć w przyszłość” – napisał.
Wesprzyj nas już teraz!
Takiemu, wyłącznie świeckiemu i przyrodzonemu, rozumieniu ekologii sprzeciwia się ks. Haffner, który z okazji COP26 udzielił wywiadu portalowi National Catholic Register (NCR). – Zanim przejdziesz do praktycznych szczegółów zmian klimatycznych, musisz mieć chrześcijański punkt widzenia na ekologię, która zaczyna się od stworzenia, upadku, odkupienia i nowego stworzenia. Potrzebujesz aktu stworzenia, ponieważ wszechświat nie powstał sam. Bóg go stworzył. Potrzebujesz Wcielenia i Odkupienia, ponieważ Chrystus przyjął ludzką naturę i nas odkupił. Nowe stworzenie zostanie nam dane, ponieważ to jest przemijające i tymczasowe. Dlatego nie możesz nadawać wszechświatowi jakości podobnej do Boga – przekonuje duchowny w rozmowie ze znanym katolickim publicystą, Edwardem Pentinem.
– Jak wiemy, pogląd ONZ jest osiągany przez raczej kruchy konsensus, podczas gdy nasze chrześcijańskie poglądy, wschodnie i zachodnie, są osiągane dzięki Objawieniu. Są to więc dwie różne wizje. Zmiana klimatu to coś, co do czego i tak nie wszyscy naukowcy są zgodni. Są na przykład tacy, którzy powiedzieliby, że zmiany klimatyczne zawsze zachodziły, ponieważ klimat nigdy nie jest dokładnie taki sam, ale dla Kościoła zaakceptowanie określonej wizji zmian klimatu, przyjętej powszechnie za sprawą ONZ i kilku światowych rządów, jest trochę niebezpieczne – przekonuje ks. Haffner.
Z tych powodów ks. Paul Haffner uważa, że przyjęcie „dogmatu zmiany klimatu” nie posiada uzasadnienia ani w dostępnej wiedzy naukowej, ani też w usankcjonowanym przez wieki podejściu Kościoła do tego typu zagadnień. Niemniej, jak ze smutkiem zauważa rozmówca NCR, Kościół przyczynił się do nadania współczesnemu rozumieniu zmian klimatu rangi dogmatycznej.
Duchowny twierdzi wręcz, że ta teoria klimatyczna zaczęła funkcjonować jako swoista nowa religia. – To religia new age, w zasadzie kosmocentryzm, w którym świat jest umieszczony w centrum, człowiek jest uciążliwy i chcemy go odsunąć na bok. Dlatego aborcja, eutanazja i oczywiście depopulacja są częścią tego nikczemnego programu, który chce zepchnąć człowieka na drugie lub trzecie miejscu oraz wywyższyć zwierzęta, umieszczając je na tym samym poziomie, co istoty ludzkie. Biblijna i tradycyjna nauka głosi, że mężczyźni i kobiety znajdują się na szczycie stworzonego świata. Hierarchia w stworzeniu istnieje, ale jest zapomniana, ponieważ promuje się zasadniczo ekologizm, jak go nazywamy – ideologię socjalistyczną czy też komunistyczną, która chce wszystko zrównać z ziemią i zapomnieć o hierarchii, na której szczycie stoi osoba ludzka, pod władzą Boga, pod Chrystusem, z której wynika panowanie nad stworzeniem – kontynuuje ks. Haffner.
Autor książki o teologicznej perspektywie ekologii uważa, że Watykan uległ naciskom ze strony globalistycznych organizacji i w pełni przyjął wizję ekologizmu „całkowicie sprzeczną z wiarą, którą mamy pielęgnować, utrzymywać i bronić”. Ks. Haffner zgodził się z prowadzącym wywiad, że problem nie zaczął się za pontyfikatu papieża Franciszka, lecz leży w nadmiernym skupieniu Kościoła na tym co doczesne – od czasów II Soboru Watykańskiego. Ks. Paul Haffner podkreśla, że Słowo Boże powinno być dla katolików jedynym punktem odniesienia i że to Kościół powinien inspirować inne społeczności i im przewodzić. – Jedynym wózkiem, na którym chrześcijanie powinni chcieć jechać, jest Słowo Boże i wartości ewangeliczne. Całą resztę powinniśmy porzucić, niezależnie od tego, czy pochodzi ona z ONZ, organizacji pozarządowych, samorządu lokalnego lub regionalnego, narodów czy Unii Europejskiej – my nie chcemy żadnego innego wózka. Chcemy też inspirować tych ludzi, nie być przez nich prowadzonymi, lecz ich prowadzić . To jest sedno sprawy – kończy.
Źródło: ncregister.com
FO