Reżyser Krzysztof Zanussi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” opowiadał o swoim nowym filmie „Ciało obce”, w którym ukazuje życie kobiet w nowoczesnych korporacjach. Film ten, jak twierdzi reżyser, nie spodobał się polskiemu światkowi filmowemu.
Reżyser nie dostał na niego wsparcia Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, sam film nie znalazł się na festiwalu w Gdyni. Reżyser nie ma wątpliwości, że działania te, to reakcja na jego poglądy. – Jak się ma inne poglądy, to się traci kredyt. Cóż, okazało się, że wykazuję niezgodność z główną linią – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Film „Ciało obce” nie jest poprawny politycznie, bo opowiada o katoliku niszczonym w korporacji. Przedstawia też negatywnie wizerunek współczesnej, polskiej kobiety biznesu. – Fala cywilizacyjna, która przyszła z Zachodu, przyniosła emancypację. Ale kobiety ucierpiały wtedy najbardziej, bo wiele z nich bezkrytycznie uwierzyło w te nowe reguły – powiedział Zanussi. Jak, zdaniem reżysera, wygląda ów model kobiety w biznesie? – To model kobiety (…), która ma być jak mężczyzna, tylko bardziej bezwzględna. Tego chce radykalny odłam feminizmu, który żąda zacierania różnic między płciami we wszystkich kwestiach. A jestem przekonany, że to napięcie między płciami jest czymś bardzo konstruktywnym dla świata – stwierdził.
Zdaniem reżysera, dzisiejszym czasom najlepiej odpowiada „chrześcijańska doktryna społeczna, która ma wielką siłę”. Twierdzi jednak, że obecnie w polskich elitach dominują przekonania antychrześcijańskie. – Taka fala się podnosi (…), ale początkowo było to niezauważalne prawie. Do wartości chrześcijańskich odwoływali się też niekatolicy, np. Bronisław Geremek czy Adam Michnik. Ale teraz fala idzie w przeciwną stronę i jest bardzo mocna. Dlatego żartuję w filmie z zakazu noszenia oznak przynależności wyznaniowej. Bo to jest jedno ze sztandarowych haseł tego nurtu, o którym mowa: nie można dopuścić, żeby gdzieś wisiały krzyże.
Zanussi nie ma wątpliwości w tym kontekście, że Europa „podcina gałąź, na której siedzi”. – British Airways zakazało pracownikowi noszenia krzyżyka, ale sikhowie mogą nosić turbany – stwierdza gorzko.
Źródło: „Plus Minus”, „Rzeczpospolita”
ged