Ambasada Chin w Niamey zaleciła w poniedziałek swoim obywatelom powrót do kraju lub wyjazd z Nigru do państwa trzeciego. Ostrzeżono również osoby planujące przyjazd do Nigru, w którym w końcu lipca doszło do puczu, by odłożyły podróż. W ubiegłym tygodniu ewakuację swoich obywateli przeprowadziły państwa zachodnie.
W Nigrze 26 lipca wojsko obaliło demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma. Dwa dni później generał Abdourahamane Tchiani, dowodzący od 2011 roku Gwardią Prezydencką, ogłosił się nowym przywódcą.
Kraje zrzeszone we Wspólnocie Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) zażądały przywrócenia w Nigrze demokratycznie wybranych władz i zapowiedziały, że Wspólnota podejmie „wszelkie konieczne kroki, by przywrócić porządek konstytucyjny w Republice Nigru”. Jednak junta odrzuciła to ultimatum i jak podał w poniedziałek portal CNN zaczęła ściągać siły zbrojne do stolicy, przygotowując się do odparcia ewentualnej zagranicznej interwencji wojskowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennik „South China Morning Post” zauważył w ubiegłym tygodniu, że przewrót wojskowy w Nigrze pogłębia rosnące trudności dla chińskich inwestycji w regionie Sahelu, przypominając, że w ciągu ostatnich trzech lat zamachy stanu miały miejsce również w Burkinie Faso, Gwinei, Mali, Czadzie i Sudanie. We wszystkich tych krajach Chiny mają rozległe interesy gospodarcze, zwłaszcza w przemyśle wydobywczym i naftowym – podkreśliła gazeta. Zgodnie z informacjami resortu handlu w Pekinie, Chiny zainwestowały w Nigrze ponad 4,5 mld dolarów w branży naftowej i blisko pół miliarda dolarów w wydobycie uranu.
Źródło: PAP