Szwajcarski rząd, który tak jak inne państwa gorliwie wprowadzał reżim „sanitarny”, łącznie z nakazem noszenia „maseczek”, teraz obraca swoją politykę o 180 stopni, nie mogąc poradzić sobie z coraz śmielej występującą mniejszością muzułmańską…
Politycy zaproponowali projekt ustawy, zgodnie z którym na osoby łamiące zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych zostanie nałożona grzywna w wysokości do 1000 franków szwajcarskich (ok. 1005 euro) – podał w czwartek portal Euronews.
W ubiegłym roku propozycja zakazu zakrywania twarzy została przyjęta w wiążącym referendum. „Zakazanie zakrywania twarzy ma na celu zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego. Kara nie jest priorytetem” – wyjaśniał w nowo wydanym oświadczeniu szwajcarski rząd.
Wesprzyj nas już teraz!
Grupy muzułmańskie uznały prawo za dyskryminujące. W rządowym projekcie dotyczącym wprowadzenia kary grzywny nie wspomniano o islamie i ma on na celu także powstrzymanie agresywnych grup demonstrantów od noszenia masek – tłumaczą rządzący. Część lokalnych polityków, mediów i aktywistów nazywa jednak przyjęty w zeszłym roku środek prawny „zakazem noszenia burki”.
W nowym rządowym projekcie znalazło się kilka wyjątków od zakazu. Zaproponowano zniesienie go w samolotach, placówkach dyplomatycznych oraz miejscach kultu, podobnie jak w sytuacjach, w których zakrycie twarzy jest konieczne ze względów zdrowotnych, bezpieczeństwa, warunków klimatycznych czy też uwarunkowane lokalnymi zwyczajami.
Francja zakazała zakrywania twarzy w miejscach publicznych w 2011 r. Także Dania, Austria, Holandia i Bułgaria wprowadziły podobne prawo.
Muzułmanie stanowią około 5 proc. populacji Szwajcarii, a większość z nich wywodzi się z Turcji, Bośni i Kosowa.
Źródło: PAP