Sięganie po jakikolwiek zasiłek jest, wydawałoby się, sprawą upokarzającą. Pomijam tu osoby, które z założenia żyją z zasiłków, bo taki jest ich sposób na życie. Okazuje się jednak, że w Stanach Zjednoczonych nawet dobrze sytuowane osoby chętnie sięgają po tę pomoc. W 2009 roku prawie 2400 osób pochodzących z rodzin o rocznych dochodach przekraczających milion dolarów korzystało z zasiłku dla bezrobotnych.
Analizę przeprowadziła Kongresowa Służba Badawcza (CRS). Według danych w drugim kwartale ponad milion osób straciło prawo do zasiłku, ale przybyło aż 4,6 mln. nowych chętnych. W związku z dużą liczbą osób majętnych, zgłaszających się po to świadczenie, amerykański rząd postanowił jakoś temu zaradzić, tym bardziej że dziura budżetowa coraz bardziej się powiększa. Pod koniec sierpnia deficyt wzrósł do ponad 1 bln. dol. Tymczasem bezrobocie wynosi ponad 8%.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeśli najbogatsi beneficjenci zostaną pozbawieni prawa do zasiłku, amerykański budżet może zaoszczędzić 20 mln. dol. w ciągu 10 lat (trzeba przyznać, że to kropla w morzu deficytu). Według republikańskiego senatora Toma Coburna “wypłacanie milionerom zasiłków dla bezrobotnych to idealny przykład niekontrolowanego wydawania pieniędzy”. Zdaniem polityka jest to „zapewnianie dobrobytu najbogatszym”, w wyniku czego program pomocy najbardziej potrzebującym jest nieskuteczny i generuje dług, który będzie spłacany przez przyszłe pokolenia.
Trzeba przyznać, że takie przypadki nie są jednostkowe. Na 11,3 mln. osób pobierających zasiłek tylko 2364 ma roczny dochód pow. 1 mln dol. co stanowi zaledwie 0,02% wszystkich beneficjentów. Niestety osób o rocznym dochodzie pow. 100 tys. jest już blisko milion. Osoby takie mogą mieć, np. dobrze zarabiającego małżonka lub innego członka rodziny, być może są też w tym gronie osoby, które otrzymywały zapomogę, a potem znalazły dobrze płatną pracę.
Średnia wysokość zasiłku dla bezrobotnych w USA to 300 dol. tygodniowo ( ok. 954 zł.). Przy przyznawaniu świadczenia urzędy nie kierują się żadnymi wytycznymi, dotyczącymi limitów zarobków w gospodarstwach domowych.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.forsal.pl