Numery telefonów żołnierzy ukraińskich sił rządowych toczących walki z prorosyjskimi separatystami trafiły w ręce zwolenników separatystów. Świadczą o tym sms-y z pogróżkami i żądaniami złożenia broni. To nie pierwszy tego rodzaju przypadek. Wcześniej separatyści mieli wykorzystywać ukraińskie komórki do namierzania artylerii worga.
Według agencji Associated Press wiadomości sms z pogróżkami, jakie docierają do ukraińskich żołnierzy, są najprawdopodobniej wysyłane za pomocą urządzeń do namierzania telefonów komórkowych. Dowody zebrane przez ukraińskich dziennikarzy mają świadczyć o tym, że urządzenia mogły być dostarczone separatystom przez Kreml.
Wesprzyj nas już teraz!
Tego rodzaju walkę prorosyjskie siły prowadzą od 2014 roku. Agencja zebrała ok. 40 różnych treści wiadomości jakie dotarły do Ukraińców. Wśród nich są hasła: „Ukraińscy żołnierze, wasze ciała odnajdą się, kiedy stopnieje śnieg”, „Odejdź, a przeżyjesz”, „Siły Zbrojne Ukrainy – jesteście tylko armatnim mięsem dla dowódców” – podało radiomaryja.pl.
Według komentatorów, pogróżki i dezinformacja nie są nową formą walki informacyjnej, niemniej zmieniły się narzędzia. Obecnie ulotki zastąpiły właśnie wiadomości rozsyłane drogą elektroniczną.
Jak podała AP, w 2015 roku, kiedy toczyły się walki o Debalcewo, żołnierze dostawali sms-y z informacją od rzekomych towarzyszy broni, że ich dowódca zdezerterował. Były też ostrzeżenia o przegranej bitwie i koniecznej ucieczce. Wiadomości tych nie skomentowała żadna ze stron sporu.
Wcześniej media donosiły także, że komórki ukraińskich żołnierzy są hakowane z pomocą aplikacji używanej do obliczania nastaw artyleryjskich. Narzędzie to miało pomóc separatystom unikać ukraińskiego ostrzału, ale i też namierzać wroga. Łączność nie jest mocną stroną ukraińskich sił, dlatego na polu walki wykorzystywane są cywilne środki łaczności.
Źródło: radiomaryja.pl
MA