Trybunał w Strasburgu oddalił skargę mężczyzny z Belgii, którego matka została poddana eutanazji, o czym poinformowano go dzień po jej śmierci. Mężczyzna zarzucił naruszenie prawa jego matki do życia, a także, z uwagi na uniemożliwienie mu pożegnania się – jego prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Sytuacja miała miejsce w 2012 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że prawo do życia nie wyklucza legalizacji eutanazji. Instytut Ordo Iuris przedłożył w postępowaniu opinię „przyjaciela sądu” wskazując na niemożliwość pogodzenia legalności eutanazji z prawem do życia, a także podkreślając wpływ takiej decyzji pacjenta na życie jego rodziny.
Sprawa dotyczyła Toma Mortiera, którego matka została poddana eutanazji, o czym szpital powiadomił go dopiero po fakcie. Jego matka, Godelieva de Troyer, mająca 64 lata, cierpiała na chroniczną depresję, pogłębioną po śmierci męża oraz trudnymi relacjami z dwójką dorosłych dzieci, Tomem Mortierem i jego siostrą, z którymi od dwóch lat nie miała kontaktu.
Wesprzyj nas już teraz!
W 2012 r. złożyła formalny wniosek o podanie jej śmiertelnego zastrzyku w związku z „nieznośnym cierpieniem psychicznym”. Belgia jest jednym z nielicznych krajów na świecie, w którym prawo dopuszcza eutanazję osób cierpiących na depresję, nawet jeśli są całkowicie zdrowi fizycznie. Jej wniosek został pozytywnie zaopiniowany przez trzech lekarzy psychiatrów, którzy orzekli, że nie ma szans na poprawę stanu jej zdrowia psychicznego, ale zarazem stwierdzili, że w zakresie decyzji o odebraniu sobie życia działa ona „świadomie i racjonalnie”. Krótko potem kobieta wpłaciła 2,5 tys. euro darowizny na stowarzyszenie na rzecz eutanazji LEIF, do którego należeli zajmujący się nią lekarze.
19 kwietnia 2012 r. lekarz prowadzący podał jego matce śmiertelny zastrzyk z trucizną. Śmierć nastąpiła o 11:15. Następnego dnia szpital powiadomił syna, że jego matka została uśmiercona dzień wcześniej. Na podstawie raportu przedłożonego przez lekarza prowadzącego Federalna Komisja ds. Ewaluacji Eutanazji orzekła, że zabójstwo eutanatyczne zostało przeprowadzone zgodnie z procedurą. W składzie Komisji zasiadał jako współprzewodniczący ten sam lekarz, który uśmiercił pacjentkę i który nie wyłączył się z rozpoznania tej sprawy.
W 2014 r. Tom Mortier złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie popełnienia przestępstwa przez lekarzy, którzy doprowadzili do śmierci jego matki. Po ponad trzech latach śledztwa, w trakcie których nie przeprowadzono żadnych znaczących czynności, prokuratura umorzyła je z uwagi na „brak wystarczających dowodów.” W 2017 r. Tom Mortier złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zarzucając pogwałcenie prawa jego matki do życia (art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) oraz jego prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego (art. 8 Konwencji), z uwagi na pozbawienie możliwości pożegnania się z nią przed śmiercią.
W 2019 r. Instytut Ordo Iuris, za zgodą Przewodniczącego III Sekcji ETPC, przedłożył w postępowaniu opinię przyjaciela sądu, wskazując, że legalność intencjonalnego uśmiercania pacjentów (nawet na ich własne życzenie) jest nie do pogodzenia z prawem każdego do życia, niezależnie od stanu zdrowia. Instytut zwrócił również uwagę, że decyzja o odebraniu sobie życia nie jest sprawą ściśle prywatną, bo śmierć osoby bliskiej ma ogromny wpływ na członków rodziny pacjenta. Rodzina powinna mieć przynajmniej zagwarantowane prawo do pożegnania się z bliską osobą.
W 2022 r. Trybunał w Strasburgu orzekł, że „prawo do życia nie może być interpretowane jako zakazujące warunkowej dekryminalizacji eutanazji”. Jednocześnie jednak uznał, że Belgia naruszyła art. 2 Konwencji ze względów niedostatków proceduralnych. Po pierwsze, zdaniem Trybunału, lekarz prowadzący nie powinien był oceniać sam siebie w ramach prac Federalnej Komisji ds. Ewaluacji Eutanazji, której był członkiem. Po drugie, śledztwo w sprawie śmierci matki skarżącego było przewlekłe i nierzetelne.
– Wyrok ETPC w tej sprawie radykalnie obniża standard ochrony życia, wprost pozwalając państwom na legalizację zabójstwa eutanatycznego. Tymczasem art. 2 Konwencji wyraźnie mówi, że „nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia”, od czego przewidziane są tylko trzy wyjątki związane z obroną konieczną, zatrzymaniem osoby podejrzanej oraz stłumieniem przez państwo nielegalnych zamieszek. Niestety, nasze stanowisko spotkało się ze zrozumieniem tylko dwojga spośród siedmiorga członków składu orzekającego w tej sprawie – sędziego Georgiosa Serghidesa, który w zdaniu odrębnym słusznie stwierdził, że „jakakolwiek forma eutanazji byłaby sprzeczna z fundamentalnym prawem do życia” oraz sędzi Maríi Elósegui, która cytując opinię Instytutu zgodziła się z naszym stanowiskiem o destrukcyjnym wpływie eutanazji na rodzinę zabitego pacjenta – wskazała Weronika Przebierała, Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris.
Źródło: Ordo Iuris
TK