Jeden z dwóch znalezionych szkieletów na terenie dawnego białostockiego więzienia karno-śledczego przy ul. Kopernika nosi ślady postrzału metodą katyńską. Szczątki młodego mężczyzny w okresie PRL przeniesiono z pobliskiego terenu, gdzie budowano obiekty gospodarcze. Zasypano je razem ze śmieciami.
– Udało nam się w wykopach sondażowych natrafić na dwa szkielety ludzkie, mężczyzn w młodym wieku. Jedna z czaszek posiada otwór od przestrzału w potylicy – relacjonuje „Naszemu Dziennikowi” prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Lekarze sądowi opisali wstępnie odnalezione szczątki. Jeden szkielet należy do mężczyzny w wieku od 35 do 40 lat. Odkopano przy nim fragmenty obuwia z metalowym podbiciem. Drugi szkielet to mężczyzna w wieku od 17 do 20 lat – został zamordowany strzałem w potylicę. Najpewniej szczątki tego bardzo młodego mężczyzny zostały przeniesione z innego miejsca.
Według dr Szwagrzyka można być prawie pewnym, że „że w okresie PRL przeniesiono je z pobliskiego terenu, gdzie budowano obiekty gospodarcze. Szczątki zasypano razem ze śmieciami”.
Badacze z IPN liczą, że uda im się odnaleźć szczątki od kilkudziesięciu do ponad dwustu ofiar zbrodni komunistycznych, przede wszystkim osób zamordowanych w latach 1944-1956 na terenie katowni i tych, które zginęły w potyczkach i obławach na terenie dawnego województwa białostockiego.
Źródło: „Nasz Dziennik”
luk