Wiem z doświadczenia, że organizacje proizraelskie inwestują wiele w tworzenie nowych nurtów chrześcijańskiego syjonizmu w świecie katolickim, co sprawia, obawiam się, że wkrótce nie pozostanie żaden głos, który mógłby bronić sprawy Palestyńczyków w zachodnim świecie chrześcijańskim – zauważa na łamach National Catholic Register Khalil Sayegh, założyciel Agora Initiative i palestyński chrześcijanin, który wyemigrował ze Strefy Gazy w 2021 r.
Seyegh podkreśla, że chrześcijanie zamknięci w oblężeniu izraelskich wojsk głodują, podobnie jak reszta populacji. Mają problemy z zaopatrzeniem medycznym, żywnością, wodą – brakuje im wszystkiego. Ojciec Khalila zmarł na zawał wewnątrz kościoła katolickiego, gdy czołgi otaczały budynek i nie pozwalały na dotarcie do poszkodowanych karetek pogotowia.
18-letnia siostra aktywisty zmarła ze skrajnego wycieńczenia i odwodnienia, gdy szła tak zwaną „bezpieczną drogą” w stronę Egiptu. To siedmiokilometrowa droga, po której uchodźcy muszą iść godzinami w bardzo upalnej pogodzie, z izraelskimi snajperami za plecami, gotowymi zastrzelić ich w każdym momencie. Matce Khalila udało się bezpiecznie dotrzeć do Kairu, zanim izraelska armia zamknęła granice.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreśla, chrześcijanie wciąż giną albo bezpośrednio w wyniku nalotów, albo pośrednio poprzez celowe niszczenie placówek opieki zdrowotnej. Nawet chrześcijańskie szpitale, takie jak ten przynależący do wspólnoty anglikańskiej, zostały częściowo zniszczone przez rakiety. W Strefie Gazy nie działa już Caritas.
Khalil często zwraca uwagę na brak reakcji wobec tych okropieństw ze strony zachodnich chrześcijan. –Dehumanizacja Palestyńczyków jest normalizowana wśród wielu moich braci chrześcijan na Zachodzie z powodu ich poparcia dla Izraela i to napawa mnie wielkim smutkiem – wyjaśnia.
– Jest to raczej tendencja pochodząca ze świata ewangelickiego, podczas gdy katolicy są generalnie bardziej współczujący – dodaje.
– Wiem jednak z doświadczenia, że organizacje proizraelskie inwestują wiele w tworzenie nowych nurtów chrześcijańskiego syjonizmu w świecie katolickim, co sprawia, że obawiam się, że wkrótce nie pozostanie żaden głos, który mógłby bronić sprawy Palestyńczyków w zachodnim świecie chrześcijańskim – stwierdza gorzko.
Pro-izraelscy komentatorzy, opisując konflikt w Strefie Gazy zarzucają palestyńskim chrześcijanom wspieranie terrorystów z Hamasu. Seyegh uznaje podobne stwierdzenia za niedorzeczne i odpowiada na zarzuty. – Takie zarzuty mają dosłownie ludobójczy charakter – stwierdza mocno, dodając, że nawet gdyby to była prawda, nie usprawiedliwiałoby to zabijania niewinnych cywilów, głównie kobiet i dzieci.
– Nie można stawiać bojownika, żołnierza czy terrorysty na tym samym poziomie, co zwykłego zwolennika ruchu – na przykład starszej kobiety, która nigdy nie opuściła swojego domu i wierzy, że Hamas może poprawić jej warunki życia – argumentuje. – Kiedy przychodzi do ukarania całego narodu za grzech tylko niektórych jego członków, przywraca się pre-biblijny system sprawiedliwości, w którym jednostka i osobisty wybór nie ma już znaczenia; liczy się kolektyw. Co to za cywilizacja? To dosłownie pogaństwo – dodaje.
Źródło: ncregister.com
PR