Dane dotyczące dostępności pornografii dziecięcej są niepokojące. W ubiegłym roku wzrosła liczba skompresowanych plików w sieci, nawet za opłatą. Ilość zdjęć i filmów pozostaje niepoliczalna, a dla identyfikacji pedofilów postuluje się większą współpracę między firmami zarządzającymi serwerami. Jest to zjawisko ogólnoświatowe, przy czym Ameryka i Europa stanowią większość zgłoszeń kierowanych do służb policyjnych na całym świecie. Tak wynika z raportu o pedofilii z 2022 roku opublikowanego przez Stowarzyszenie Meter z Avoli na Sycylii, które od ponad 30 lat walczy z wykorzystywaniem seksualnym małoletnich.
Wymiana poprzez współdzielone skompresowane foldery zawierające zdjęcia i filmy z pornografią dziecięcą w ramach platform hostingu plików (usługa umożliwiająca umieszczanie plików w Internecie, które następnie mogą być pobierane i udostępniane przez innych użytkowników) wzrosła ponad dwukrotnie (1 734 w 2022 r. w porównaniu z 637 w 2021 r.).
Z kolei spada liczba zdjęć pornograficznych – z prawie trzech i pół miliona do około dwóch milionów – i filmów – z nieco ponad miliona do 900 tysięcy – choć spadek ten nie odpowiada mniejszemu obiegowi materiałów pornograficznych w sieci. Zgłoszenia do policji na całym świecie dotyczą serwerów, które w 12 771 przypadkach na 15 660 znajduje się w Ameryce, natomiast w Europie jest 1 299 linków – wynika z bazy danych Meter. W tak zwanej „ciemnej sieci” jest prawie 50 tysięcy linków. To, co jest potrzebne, wyjaśnia w rozmowie z portalem Vatican News ks. Fortunato Di Noto, założyciel i prezes Stowarzyszenia Meter, to większa współpraca międzynarodowa, przede wszystkim przełamanie oporu firm, które hostują serwery w udostępnianiu danych tych, którzy korzystają z tych materiałów, wymieniają się nimi i czerpią z nich zyski.
Wesprzyj nas już teraz!
„Zjawisko pedofilii i pornografii dziecięcej, niestety, nadal jest zjawiskiem przemilczanym, a jest ich nieopisana ilość, ponieważ oprócz wzrostu liczby linków zgłaszanych różnym służbom policyjnym, nie tylko włoskim, ale i zagranicznym, nie możemy zapominać, że zjawisko to przeniosło się do tzw. plików skompresowanych, gdzie pornografowie dziecięcy nie tylko handlują materiałem, ale przede wszystkim czerpią z niego zyski. To pierwsza rzecz, która wyłania się z monitoringu sieci – powiedział ks. Di Noto. Liczby są naprawdę niewiarygodne, a między milionami zdjęć i filmów wzrasta obecność kobiet maltretujących dzieci, a także wykorzystywania zwierząt.
Kapłan zwrócił uwagę, że ponadto sieci społeczne są nadal podatnym gruntem dla uwodzenia dzieci. Wiek jest coraz niższy, ale oprócz tego istnieje pilna kwestia konieczności wprowadzenia specjalnej globalnej regulacji dotyczącej dostępu policji do danych, ponieważ dostawcy serwerów wychodzą z założenia, że prywatność jest ważniejsza niż ochrona samych dzieci. Jest to zobowiązanie, które musi być stale kontynuowane przez wszystkich, nie tylko przez stowarzyszenia takie jak Meter.
Ks. Di Noto wyjaśnił, że skompresowane foldery to tak zwane pliki „rar”, czyli są to foldery, w których znajdują się obrazy i filmy, które są przydzielane dostawcom serwerów, a więc także platformom do wymiany, do sprzedaży i do ewentualnego posiadania w sieci. „To są zjawiska, które z roku na rok się zmieniają i mutują, i myślę, że ustalenie tego jest kluczowe. Przestępcza pornografia dziecięca ma tę zdolność adaptacji i wykorzystywania technologii na swoją korzyść” – powiedział.
W zeszłym roku Stowarzyszenie monitorowało 34 kraje. „W przypadku współpracy z dostawcami serwerów automatycznie istnieje możliwość dostępu, gdy dostarczają oni dane, do identyfikacji podmiotów, które nie tylko przesyłają, rozpowszechniają, posiadają materiały, ale które w bardzo dużym procencie wykorzystują również dzieci. W związku z tym możliwość uzyskania danych od policji połowy świata zależy również od przepisów, które państwa mają w swoich systemach prawnych. Jest to kluczowe, aby zrozumieć, że egzekwowanie prawa wynika z międzynarodowej współpracy. Bez współpracy międzynarodowej jest to nierówna walka. Nie można myśleć inaczej niż o usunięciu materiału i usunięciu go z serwerów, ponieważ, powtarzam, pornografowie będą nadal się rozprzestrzeniać, aby wykorzystywać dzieci, a nawet czerpać z tego zyski” – powiedział ks. Di Noto.
Kapłan podkreślił z mocą, że zjawisko rozpowszechniania pornografii dziecięcej na świecie jest naprawdę czymś bardzo poważnym. „I nie zapominajmy nigdy, że za zdjęciem zawsze stoi dziecko. Nie zapominajmy, że za filmem wideo stoją już dzieci maltretowane, które doświadczyły dramatu nadużycia. Jak powiedziałby papież Franciszek, zostały one zamordowane psychologicznie, ponieważ nadużycie, pedofilia, jest morderstwem psychologicznym” – podkreślił założyciel i prezes Stowarzyszenia Meter.
KAI
Kalifornia rajem dla pedofilów? Gubernator masowo zwalnia ich z więzień, by „poprawić” statystyki