Choć lekarze zalecali im aborcję, oni zdecydowanie powiedzieli „nie”. Robbyn i Josh Blick pozwolili żyć swojemu synowi, choć dowiedzieli się, że ich dziecko ma Zespół Edwardsa – rzadką chorobę genetyczną, która najczęściej powoduje wczesną śmierć dziecka. – Zawsze wybieramy życie i dajemy mu szansę – powiedziała Robbyn, matka chłopca.
Lekarze zapewniali rodziców, że ich syn umrze podczas ciąży, a najpóźniej przy porodzie. Tymczasem chłopiec, któremu dano imię Zion zmarł dziesięć dni po urodzeniu. Jego mama zapewniła, że ich syn był otoczony miłością „przez każdą minutę z tych 10 dni”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziecko zmieniło życie wszystkich, którzy mieli z nim kontakt. – Zion jest teraz z Jezusem i to jest dla niego najlepsze miejsce – tłumaczyli swym starszym dzieciom Robbyn i Josh.
Źródło: pro-life.pl
pam