Zdaniem ministra sprawiedliwości czas odwołania łódzkiego kuratora oświaty „jest wysoce niefortunny”, gdy w Polsce trwa wojna cywilizacyjna, co oznacza, że „bardzo wielu kuratorów w Polsce będzie się bało podejmować decyzje w obronie dzieci przed ideologią LGBT” – uważa Zbigniew Ziobro.
W niedzielę opinię publiczną obiegła informacja o odwołaniu Grzegorza Wierzchowskiego z funkcji łódzkiego kuratora oświaty. Kilka dni wcześniej na antenie Telewizji Trwam mówił on o „wirusie LGBT”, a lewica domagała się jego zdymisjonowania, więc w sposób naturalny wiele osób uznało, że Wierzchowskiego spotkała kara za stanowczą wypowiedź. Takiej narracji zaprzecza jednak minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski oraz łódzki wojewoda Tobiasz Bocheński, który wnioskował o zmianę kuratora – jak przekonuje – jeszcze przed wypowiedzią na temat politycznego homoseksualizmu. Bocheński deklaruje też, że w sprawie ideologii LGBT ma podobne zdanie co były już kurator, a decyzja dotyczyła merytoryki.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak czasową koincydencję wypowiedzi Grzegorza Wierzchowskiego o „wirusie LGBT” i jego odwołania krytykuje Zbigniew Ziobro – lider Solidarnej Polski, partii tworzącej wraz z PiS-em i Porozumiem Jarosława Gowina blok Zjednoczonej Prawicy. Ugrupowanie oczekuje także od resortu oświaty wyjaśnień w sprawie.
„Solidarna Polska w pełni szanuje prawo naszych koalicjantów do prowadzenia polityki personalnej w resortach, za które odpowiadają. Jednak dymisja łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, którą media wiążą z jego wypowiedzią w Telewizji Trwam na temat zagrożenia ideologią stojącą za LGBT, wzbudziła niepokój wśród naszych wyborców. Dlatego zwrócimy się z prośbą o wyjaśnienie jej powodów. Solidarna Polska w pełni podziela opinię Pana Kuratora o zagrożeniach dla polskiej młodzieży, jakie niesie ze sobą agresywna i dyskryminująca ideologia LGBT” – czytamy na facebookowym profilu Solidarnej Polski.
– Nie stać Zjednoczonej Prawicy na tak samobójcze gole, jak decyzje, które już zostały podjęte w stosunku do kuratora w Łodzi, nawet jeśli były merytorycznie słuszne, w przypadku, kiedy dzień wcześniej media mainstreamowe i opozycja żąda jego dymisji za to, że pryncypialnie wypowiedział się w sprawie niezwykle gorących sporów związanych z ideologią genderową i LGBT, która wchodzi do szkół – ocenił w Polsat News minister Zbigniew Ziobro dodając, że Solidarna Polska poprosiła o wyjaśnienia, gdyż wyborcy formacji mogą obawiać się doniesień wskazujących na sukces lewicy. Jak dodał, powody dymisji kuratora w takich okolicznościach powinny zostać zaprezentowane wcześniej.
Jednocześnie minister Ziobro odciął się od pomysłów stworzenia i wprowadzenia przepisów zakazujących organizowania w Polsce homoseksualnych „parad równości”, choć nie podobają mu się tego typu imprezy, gdyż stanowią publiczne manifestowanie prywatnej seksualności. Szef resortu sprawiedliwości stwierdził też, że homoseksualiści mają w Polsce wszelkie wolności – kluby, księgarnie, gazety. Mimo tego ruch LGBT pozostaje agresywny, więc pozostałe osoby mają prawo i muszą się bronić.
Gdyby zaś polska prawica zdecydowała się pójść drogą tego typu partii z Europy Zachodniej, które dziś promują ideologię LGBT i postulaty skrajnej lewicy, to on siebie nie widzi w takiej formacji.
Źródło: polsatnews.pl / wpolityce.pl
MWł