Kilkadziesiąt tysięcy osób przyszło na wiec poparcia Bidziny Iwaniszwilego w Tbilisi. Najbogatszy człowiek w Gruzji chce stawić czoła w wyborach parlamentarnych ugrupowaniu prezydenta Saakaszwiliego.
Iwaniszili jest przywódcą partii Gruzińskie Marzenie. W wyborach parlamentarnych, które odbędą się w Gruzji w październiku, chce odsunąć od władzy ekipę rządzącą. Na jego niedzielnym wiecu, podczas którego obiecywał podźwigniecie kraju z ubóstwa i wprowadzenie go do NATO, zebrało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyrastający na lidera opozycji biznesmen, zbudował swoją fortunę na interesach w Rosji. Zwolennicy Saakaszwiliego zarzucają Iwaniszwiliemu, że jego kampania wyborcza i cała polityczna działalność są finansowane przez Moskwę, która chce w ten sposób zdestabilizować Gruzję i uczynić ją strefą swoich wpływów.
Iwaniszwili ma jednak zasadniczy problem. Kilka lat temu stracił bowiem gruzińskie obywatelstwo po tym, jak przyjął paszport francuski, mając już obywatelstwo… rosyjskie. Gruzińskie prawo nie przewiduje posiadania trzech różnych obywatelstw. W kwietniu Gruzińska Agencja Rejestru Cywilnego poinformowała, że Bidzina Iwaniszwili nie może otrzymać gruzińskiego obywatelstwa drogą naturalizacji. Zdaniem Agencji, Iwaniszwili mając inny paszport „powinien ubiegać się o podwójne obywatelstwo, a nie o przyznanie mu gruzińskiego paszportu drogą naturalizacji”. Biznesmen najpierw zrzekł się rosyjskiego paszportu, a następnie rozpoczął procedury związane ze zrzeczeniem się obywatelstwa francuskiego.
Źródło: Polskie Radio
kra