Jak wynika z badań, wśród prawie 258 mln mieszkańców Bliskiego Wschodu, ponad 14,5 mln to chrześcijanie. Jest to spadek o 213 780 osób w porównaniu z rokiem 2010. Raport opublikowany przez stowarzyszenie Pomocy Katolikom Bliskowschodnim (CNEWA) ukazuje sytuację chrześcijan regionu na tle dokonujących się tam w ostatnich latach wielkich wstrząsów społeczno-politycznych, zwłaszcza wojen w Syrii i Iraku oraz działalności Państwa Islamskiego.
Autorzy raportu podkreślają, że wojny, działalność Państwa Islamskiego i konflikty społeczno-polityczne „zniszczyły całkowicie kultury i kraje, będące samą kolebką chrześcijaństwa, zmuszając wiernych Jezusowi do emigracji za granicę lub do życia jako uchodźcy w sąsiednich krajach”. Według dokumentu jednym z państw, w którym dokonał się i nadal trwa spadek liczby chrześcijan w wyniku niszczycielskich wojen i walk bratobójczych, jest Irak. Jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych żyło tam ponad milion chrześcijan, w 2006 było ich najwyżej 300 tysięcy, a latem 2014, wraz z zajęciem Płaskowyżu Niniwy przez ISIS, uciekło stamtąd do Kurdystanu i krajów ościennych ponad 140 tysięcy. Kolejne 50 tys. opuściło kraj.
Wesprzyj nas już teraz!
Również w sąsiedniej Syrii, zniszczonej w wyniku wojny trwającej tam od 2011, liczba chrześcijan zmniejszyła się o ponad połowę: z 2,2 mln w 2010 do 1,1 mln w tym roku. Dokument zwraca uwagę, że „kraj opuściły wprawdzie setki tysięcy wyznawców Chrystusa, ale pozostaje jeszcze nadzieja, iż wraz z nadejściem tak upragnionej stabilizacji umożliwi z czasem ich powrót”.
Krajem o największej w tym regionie wspólnocie chrześcijańskiej, jest Egipt, w którym mieszka prawie 9,5 mln koptów. Raport przypomina najnowsze przypadki różnych form dyskryminacji tej grupy, m.in. 76 spalonych kościołów, a od 1910 liczba tamtejszych chrześcijan spadła o połowę – z 20 do 10 proc. miejscowej ludności. Prześladowana doprowadziły do masowej emigracji koptów i dziś najwięcej ich żyje w Stanach Zjednoczonych.
W Izraelu żyje obecnie nieco ponad 170 tys. wyznawców Chrystusa, w ogromnej większości miejscowych Arabów, czyli 2,4 proc. mieszkańców kraju. Gdy w 1948 powstało Państwo Izrael, wskaźnik ten przekraczał 20 procent. Wraz z wybuchem i pogłębianiem się konfliktu izraelsko-arabskiego wielu tamtejszych chrześcijan opuściło swe strony ojczyste.
Na Zachodnim Brzegu Jordanu żyje 59 tys. wyznawców Chrystusa, podczas gdy w 2010 było ich ok. 50 tysięcy. W Strefie Gazy żyje ich tylko 1,3 tys. wśród 2 mln ludzi, a w Jerozolimie ocenia się, że jest ich ok. 15,8 tys. na 870 tys. mieszkańców. Z kolei w Jordanii mieszka ok. 350 tys. wiernych, czyli nieco ponad 2,2 proc. miejscowej ludności, wyznającej głównie islam sunnicki. Wskutek wojen w Syrii i Iraku i działalności Państwa Islamskiego w latach 2014-17 do Jordanii przybyło ponad 30 tys. chrześcijan irackich, z których ponad tysiąc rodzin osiedliło się następnie w Australii i Kanadzie.
W Libanie w 1932 chrześcijanie, głównie maronici, stanowili ponad połowę mieszkańców. Dziś jest ich tam ok. 40 proc., a w liczbach bezwzględnych jest to ok. 2 mln, podczas gdy jeszcze w 2010 było ich 2,6 mln. Według raportu obecność w kraju kilkuset tysięcy uchodźców z Syrii, z których „wszyscy pracują za niższą zapłatę”, popycha wielu Libańczyków do emigracji.
Dyrektor CNEWA Michael La Civita stwierdził, że mimo wielowiekowych prześladowań chrześcijanie tego regionu byli zawsze wytrwali i pokazywali wolę przeżycia. „Chociaż musieli się przemieszczać z jednego miejsca w inne, pozostawiając swe starożytne ośrodki, np. Antiochię czy Równinę Niniwy i przenosząc się do miejsc bezpieczniejszych jak Bagdad czy Damaszek, zachowali swą tożsamość, kulturę, język i obrzędy. Odbudowywali klasztory i konwenty, kościoły i szkoły, rozwijając się także w naszych czasach, gdy nasilają się fanatyzm ideologiczny” – czytamy w raporcie.
Źródło: KAI
WMa