Afera Qatargate/ArabLeaks, z którą media zachodnie łączą między innymi europosła Radosława Sikorskiego, ujawnia nie tylko problem korupcji pośród europosłów. Przede wszystkim wskazuje na rolę, jaką odegrało w ujawnieniu tych powiązań państwo najbardziej pożądane przez rosyjskich miliarderów, zagranicznych przestępców finansowych, handlarzy narkotyków, a w ostatnich latach także licznych zwykłych turystów. Chodzi oczywiście o Zjednoczone Emiraty Arabskie.
ZEA wyświadczają przysługi Stanom Zjednoczonym, Rosji, Chinom, Iranowi, Izraelowi, Afganistanowi i wielu innym podmiotom na świecie. Są jednym z najbardziej zaawansowanych państw pod względem wdrażania technologii sztucznej inteligencji, Agendy 2030, tzw. kapitalizmu szczęścia i „braterstwa ludzkiego”. Prowadzą „inteligentną politykę zagraniczną”.
Wesprzyj nas już teraz!
Skąd się wzięły i na czym urosły
Państwo powstało 52 lata temu jako federacja sześciu Emiratów. Rok później (1972) dołączył siódmy – po wycofaniu się Brytyjczyków, którzy od XIX wieku sprawowali kontrolę nad kwestiami obronnymi i zagranicznymi monarchii arabskich. ZEA są położone na strategicznych ziemiach – wzdłuż podejść do Cieśniny Ormuz, ważnego punktu tranzytowego dla światowej ropy naftowej (emiraty Abu Zabi i Dubaj razem zajmują ponad 90 procent powierzchni państwa, gdzie koncentruje się dwie trzecie ludności). Obejmują obszar na Bliskim Wschodzie graniczący z Zatoką Omańską i Zatoką Perską, między Omanem a Arabią Saudyjską.
To małe, pustynne państwo (pod względem wielkości zajmuje 115. miejsce na świecie), ale niezwykle bogate. Jak szacują Amerykanie, gospodarka ZEA urosła w 2022 r. o 7,3 procent, a wartość PKB to około 571 mld dolarów. Na mieszkańca przypada 79 tysięcy USD.
Bogactwo Emiratów bierze się przede wszystkim ze sprzedaży ropy naftowej (wydobywają około 3,2 miliona baryłek dziennie i posiadają 8,9 procenta potwierdzonych światowych rezerw ropy naftowej, które przy obecnym poziomie eksploatacji mają wystarczyć na co najmniej cztery dekady). Władze ZEA zarządzają aktywami o wartości około 1,7 bln dolarów, co sytuuje Emiraty w gronie najbogatszych państw na świecie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy plasuje je na siódmym miejscu pod względem wartości Produktu Krajowego Brutto (PKB) na mieszkańca. Przy zaledwie 1 milionie obywateli Emiratów spośród 10-milionowej populacji (głównie imigranci z Azji) zgromadzone bogactwo narodowe federacji pozwala zapewnić obywatelom hojne dochody wolne od zainteresowania fiskusa (nie ma podatku dochodowego, a jak podaje CIA World Factbook: wszystkie wpływy podatkowe stanowią zaledwie 0,68 proc. PKB. Według szacunków z 2020 roku, pod tym względem kraj zajmował 221. miejsce na świecie).
Ministerstwo szczęścia
Emiraty obecnie są pod przywództwem prezydenta, szejka Muhammada ibn Zajida al Nahajjana – potocznie określanego jako „MBZ”. Wcześniej robił on karierę w wojsku i nieformalnie rządził krajem od śmierci przyrodniego brata, szejka Chalifa ibn Zajida al Nahajjana w 2014 roku. Oficjalnie zaś przejął władzę w 2022 roku. Chce, aby jego państwo w ciągu najbliższej dekady stało się światowym liderem pod względem testowania i stosowania technologii sztucznej inteligencji. Stawia na rozwój technologii blockchain, kryptowalut i waluty cyfrowej.
ZEA wydają ponad 5 procent PKB na zbrojenia. „MBZ” jeszcze zanim został faktycznym władcą, pracował nad reformą armii, zatrudniając oficerów z innych państw do kierowania siłami zbrojnymi. Ustanowił roczną obowiązkową służbę wojskową dla obywateli ZEA (obecnie wydłużono ten okres do 16 miesięcy). Zakupił też najnowocześniejszy sprzęt dla żołnierzy.
Emiraty modernizują i stale ulepszają służby wywiadowcze, z których zasobów korzystali i korzystają Amerykanie, między innymi w celu rozpoznania sytuacji Iranu. ZEA jednocześnie prowadzą – jak to określają – „inteligentną politykę zagraniczną” i społeczną, chcąc zapewnić wszystkim komfortowe życie. W tym tyglu etnicznym i religijnym (około 76 procent ludności wyznaje islam, chrześcijanie stanowią 9 proc., a hinduiści i buddyści – mniej niż 5 procent populacji; reszta to żydzi i wyznawcy różnych mniejszych sekt i ruchów religijnych) działa nie tylko ministerstwo tolerancji, ale także… ministerstwo szczęścia.
Skądinąd znany ekonomista, guru „zrównoważonego rozwoju” Jeffrey Sachs otrzymał środki od rządu ZEA na opracowanie i promocję nowych wskaźników szczęścia, które miałyby zastąpić PKB. Organizacja UN Sustainable Development Solutions Network, na której czele stoi Sachs, opracowała World Happiness Report, coroczny ranking jakości życia w poszczególnych krajach, oraz Global Happiness Policy Report, zbiór zaleceń politycznych towarzyszących rankingom. To wskazówki, co należy zrobić, aby „uszczęśliwić” obywateli.
ZEA finansuje liczne inicjatywy Sachsa i przyznaje granty Columbia University na badania nad szczęściem. Profesor, który doradzał trzem kolejnym sekretarzom generalnym ONZ, powiązał to zaangażowanie z oficjalnymi celami zrównoważonego rozwoju.
Jednak w ZEA bynajmniej nie wszyscy są szczęśliwi, a służby jeśli już kogoś sobie upatrzą, nie patyczkują się z nim. Przekonał się o tym chociażby uczony Matthew Hedges, który pisał doktorat na temat strategii bezpieczeństwa Zjednoczonych Emiratów Arabskich i w 2018 r. został zatrzymany przez policję. Jak później relacjonował, spędził siedem miesięcy w celi bez okien, odurzany koktajlem leków, słysząc krzyki za ścianami i będąc często przesłuchiwanym (niekiedy bez przerwy przez 15 godzin). Zmuszono go do podpisania zeznania potwierdzającego, iż pracował dla brytyjskich służb MI6. Hedgesa skazano – bez obecności adwokata – na dożywocie. Został zwolniony dopiero po interwencji dyplomatycznej Brytyjczyków. Mężczyzna obecnie pracuje na Uniwersytecie w Exeter.
Z drugiej strony ZEA ma przepisy, które ściągają miliarderów i przestępców z całego świata. Znajdują oni tu schronienie przed ekstradycją. Władze zezwalają na pobyt osób, które dopuściły się przestępstw w innych krajach, ale nie na miejscu. Abu Zabi nie ma też podpisanej umowy o ekstradycji z USA czy Europą. Stąd do Dubaju ściągają szefowie mafii włoskiej, irlandzkiej, rosyjskiej, bossowie albańskich karteli narkotykowych itd.
Ze względów ekonomicznych ZEA wiążą swoją przyszłość z Chinami i szerzej regionem Indo-Pacyfiku, chociaż jeśli chodzi o bezpieczeństwo – z USA i Zachodem. To powoduje, że muszą sprawnie lawirować w polityce zagranicznej. Jako lider logistyki i łańcucha dostaw (ale borykający się z upadającym biznesem sektora nieruchomości) stawiają także na „handel izraelskimi technologiami poprawiającymi odporność”. Chodzi o sztuczną inteligencję i systemy inwigilacji.
ZEA to także główny punkt przeładunku nielegalnych narkotyków i miejsce prania brudnych pieniędzy. Jest głównym źródłem chemicznych prekursorów wykorzystywanych do produkcji zakazanych substancji.
„Inteligentna polityka zagraniczna”
Emiraty bardzo ucierpiały w wyniku kryzysu finansowego lat 2008 i 2009. Wtedy tez podjęły pierwsze kroki w celu reorganizacji polityki zagranicznej. Kolejnym impulsem stała się tak zwana arabska wiosna zmierzająca do obalenia monarchii w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Przyjęto wówczas tzw. relacyjną politykę zagraniczną opierającą się na realizmie i dywersyfikacji zagrożenia dla bezpieczeństwa, stosując strategię bandwagoning jako taktykę dywersyfikacji zagrożeń.
Innymi słowy, w konfliktach szejkowie wspierają stronę mocniejszą, która ma szansę wygrać, jest bardziej agresywna i wojownicza, ma odpowiednie zasoby, by odnieść sukces itp.
Ten niewielki kraj zawiera liczne sojusze z innymi państwami, trzymając się z dala od niektórych spraw globalnych, by ograniczyć zagrożenie dla bezpieczeństwa. Niekiedy ZEA bezpośrednio lub pośrednio wikłają się w wojny, np. w 2015 r. przystąpiły do koalicji pod przywództwem Arabii Saudyjskiej w Jemenie. Wspólnie walczą z siłami wspieranymi przez Iran. Pośrednio Emiraty zaangażowały się w konflikty na Czarnym Lądzie.
Do tej pory ZEA wstrzymują się od zajęcia jasnego stanowiska w kwestii rywalizacji między USA a Chinami. Wynika to chociażby z tego, że wiążą przyszłość handlową z Pekinem (dostawcą sieci 5G jest chińska firma Huawei). Korzystają jednak także z nowoczesnego sprzętu wojskowego produkcji amerykańskiej i starają się o realizację kontraktu na zakup 50 samolotów F35, których sprzedaż prezydent Joe Biden wstrzymał w 2022 r.
ZEA, chcąc wzmocnić swoją pozycję na arenie międzynarodowej, dywersyfikują partnerów bezpieczeństwa, zwiększają wpływy regionalne, jednocześnie osłabiając pozycję potencjalnych rywali na Bliskim Wschodzie, np. Kataru, Iranu czy Turcji i lewarują zasobami finansowymi. To wszystko ma sprzyjać większej autonomii i umiędzynarodowieniu kraju oraz zmniejszeniu zależności od USA.
Emirowie byli poważnie zaniepokojeni nie tylko wspieraną przez USA arabską wiosną, ale także wycofaniem się Amerykanów z Afganistanu i potencjalną umową z Iranem.
Jeszcze za rządów Szejka Zajida ibn Sultana al Nahajjana polityka zagraniczna była zorientowana na świat arabski. Chodziło o scementowanie suwerenności państwa, szukano „przyjaciół” i koncentrowano się na Zatoce Perskiej, świecie arabskim, popierano pokojowe rozwiązywanie kryzysów, utrzymywanie stabilności dostaw i cen ropy naftowej. Obecnie jednak władze stawiają na koncepcję świata wielobiegunowego.
W 2004 r. ZEA przystąpiły do natowskiej Stambulskiej Inicjatywy Współpracy (ICI) jako partner, a nie członek, by zwiększyć poziom bezpieczeństwa. Obecnie wykorzystują mieszankę twardej i miękkiej siły opartej na obiektywnej analizie sytuacji, reagując na szybko zachodzące zmiany na arenie światowej.
Emiratom zarzuca się, że korzystają na destabilizacji innych państw, np. w regionie Iraku, i wykorzystują trudne położenie Iranu, Arabii Saudyjskiej czy Kataru i Turcji.
W przypadku Iranu, ZEA przekazują dane wywiadowcze Stanom Zjednoczonym, a jednocześnie podejmują współpracę handlową z obłożonym sankcjami krajem, kupując ropę i gaz, a następnie odsprzedając je państwom azjatyckim. Ponadto dostarczają Teheranowi inne potrzebne towary. Pośredniczą w handlu Turcji czy Chin z Iranem.
Waszyngton przymyka na to oko, ponieważ ma dostęp do danych wywiadowczych na temat Iranu. Uzupełniają one lukę we własnym wywiadzie obronnym USA.
Dubaj jest domem dla jednej z największych na świecie społeczności diaspory irańskiej. Dzięki nowoczesnemu systemowi inwigilacji staje się „poligonem” do obserwacji nastrojów w tej grupie i jej interpretacji dynamiki politycznej oraz społecznej.
ZEA stały się także jednym z największych amerykańskich rynków eksportowych dla wyrafinowanej i drogiej broni. Po arabskiej wiośnie – która doprowadziła do zmiany władzy w Tunezji, Egipcie i Jemenie, wpłynęła także na rządy w Maroku, Omanie, Jordanii i Bahrajnie – ZEA skoncentrowały się na polityce, która miała zapewnić bezpieczeństwo rządzącej rodziny oraz stabilność państwa.
Stąd m.in. decyzja o udzieleniu ogromnego wsparcia finansowego, a także politycznego dla monarchii w Bahrajnie, Omanie, Jordanii i Maroku, czy też próba „kupienia stabilności” w Libii, Jemenie, Syrii i Egipcie.
Na przykład w 2011 r. ZEA obiecały pożyczkę Egiptowi (3 mld dolarów) w celu ustabilizowania sytuacji wewnętrznej. Po wyborczym zwycięstwie kandydata Bractwa Muzułmańskiego – organizacji, którą ZEA uważają za terrorystyczną i stąd m.in. mają napięte relacje z Katarem czy Turcją – obiecaną pomoc cofnięto. Dopiero po wojskowym zamachu stanu i usunięciu Muhammada Mursiego w lipcu 2013 r. miliardy dolarów popłynęły do wspieranego przez nich egipskiego prezydenta gen. Abdela Fattaha Al-Sisiego.
ZEA wysyłała najemników do zwalczania salafickich dżihadystów w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Emiraty chcą osłabić nie tylko wpływy Bractwa Muzułmańskiego, ale także szyitów i Iranu. Interweniowały w Libii, Jemenie i udzieliły pomocy władzom Etiopii w walce z rebeliantami z Tigraju.
15 września 2020 r. ZEA i Bahrajn podpisały w Waszyngtonie pakty pokojowe (tzw. porozumienia Abrahama) z Izraelem – za pośrednictwem USA. Tym samym stały się trzecim i czwartym krajem Bliskiego Wschodu, obok Egiptu i Jordanii, uznającymi Izrael w zamian za obietnice licznych korzyści ekonomicznych.
Emiraty starają się utrzymywać dobre relacje z Rosją i Chinami (w kraju mieszka 300 tys. Chińczyków, działają 4 tysiące należących do nich firm). W Dubaju i innych portach ZEA obecnie znalazły schronienie jachty rosyjskich oligarchów, chociaż władze utrzymują, że walczą z przepływami finansowymi objętymi sankcjami rosyjskich podmiotów, jednocześnie odmawiając dyskryminowania nieobjętych sankcjami firm i osób.
ZEA analizują cele polityki zagranicznej w kontekście wzmocnienia globalnych partnerstw handlowych oraz zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności politycznej, bez konieczności uciekania się do interwencji wojskowych.
W 2021 r. przebywająca w Teheranie delegacja ZEA zaprosiła do odwiedzenia kraju prezydenta Ibrahima Raisiego (irańscy przywódcy nie odwiedzali kraju od 2007 r.). W 2018 r. Emiraty gościły przywódcę chińskiego Xi Jinpinga, a rok później Władimira Putina.
Przyjmując koncepcję polityki „zero problemów” z regionalnymi rywalami i przeciwnikami: Iranem, Turcją i Katarem, budowane są kanały komunikacyjne, rozszerza się mediacje i unika konfrontacji, które mogłyby utrudnić ożywienie gospodarki narodowej w erze post-covidowej. Jednak nie do końca to wychodzi. Okazuje się bowiem, że za aferą Qatargate związaną z ujawnieniem korupcji europosłów, by przychylnie wypowiadali się i głosowali w sprawie polityki Kataru, stoją ZEA. Również wydają one – obecnie nawet większe – środki na lobbing polityczny.
Życie w ZEA: na bogato, ale pod ścisłym nadzorem
Mówi się, że Emiraty kładą strategiczne fundamenty na następne 50 lat, obecnie bardziej koncentrując się na miękkiej sile i wykorzystywaniu dźwigni finansowej oraz konsolidacji partnerstw handlowych w dobie większej rywalizacji krajów należących do Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC).
Jednocześnie ZEA nie zaprzestały wzmacniania potencjału militarnego, dokonując szerokich zakupów zaawansowanej broni na całym świecie (50 samolotów F-35 z USA, 80 myśliwców Rafale z Francji, sprzęt z Izraela, Korei Południowej, a także Chin itd.).
ZEA zbroją wraz z Turcją etiopskiego premiera Abiyę Ahmeda. Firmy z Emiratów zawarły także umowy na obsługę lotnisk w Afganistanie, o które zabiegali m.in. Katarczycy.
Pod koniec ubiegłego roku Abu Zabi ożywiło relacje z Syrią, a przedstawiciel ZEA udał się w lutym tego roku do USA po spotkaniu z syryjskim prezydentem.
Arabski kraj udziela hojnej pomocy humanitarnej na całym świecie i sponsoruje liczne uczelnie, ośrodki analityczne itd.
ZEA ograniczają jednak podstawowe wolności, dokonuje arbitralnych aresztowań, mocno ingeruje w prawo do prywatności, cenzurując i ograniczając wolność wypowiedzi i prasy, blokując strony internetowe itp.
Władze wybiórczo traktują niektóre regulacje. W styczniu Emiraty zatwierdziły licencję dla rosyjskiego banku MTS, który nie jest objęty sankcjami, co jednak zaniepokoiło Zachód.
Decyzję tłumaczono tym, że ze względu na znaczną liczbę Rosjan mieszkających w ZEA, rośnie popyt na usługi finansowe wśród rosyjskojęzycznych migrantów, a tych przybyło zwłaszcza w Dubaju w ciągu minionego roku (unikanie sankcji i poboru do wojska w kraju w związku z wojną na Ukrainie).
Do Abu Zabi udał się nawet Brian Nelson, podsekretarz skarbu USA ds. terroryzmu i wywiadu finansowego. Poruszył on kwestię licencji dla rosyjskiego banku, wskazując na obawy dotyczące powiązań finansowych z Kremlem, nawet za pośrednictwem nieobjętych sankcjami instytucji finansowych.
Departament Skarbu jeszcze przed podróżą Nelsona ostrzegał przed prowadzeniem interesów z podmiotami objętymi sankcjami lub „nieprzeprowadzeniem skutecznej analizy due diligence”.
MTS Bank, spółka zależna największego rosyjskiego operatora telefonii komórkowej, oraz bank centralny ZEA odmówiły komentarza.
ZEA wydają się nic sobie nie robić z ostrzeżeń amerykańskich instytucji, które już w kwietniu 2022 r. objęły je wzmocnionym nadzorem. Chodzi o decyzję Financial Action Task Force, globalnego organu walczącego z praniem brudnych pieniędzy. By nieco złagodzić nastroje, Bank Centralny przyjął niedawno surowsze przepisy mające przeciwdziałać procederowi legalizacji nieuczciwych dochodów. W lutym FATF miał podjąć decyzję w sprawie ograniczenia nadzoru.
Nowoczesny wywiad
Corneliu Pivariu, były pierwszy zastępca wywiadu wojskowego (dwugwiazdkowy generał) w rumuńskim Ministerstwie Obrony, członek IISS – Londyn, absolwent Harvard – Kennedy School Executive Education, założyciel firmy INGEPO Consulting oraz dwumiesięcznika „Puls Geostrategiczny”, podawał w 2018 r. w artykule na łamach „The Diplomat Magazine”, że ZEA zatrudniły prywatnych wykonawców do szkolenia narodowych formacji wywiadowczych.
Struktura wywiadu dzieli się na dwie części. „Tradycyjna” działa w policji i wojsku „z komponentami zdolnymi do zbierania informacji z zakresu bezpieczeństwa, przestępczości i handlu narkotykami w każdym z Emiratów”. Ponadto Dubaj i Abu Zabi mają własne struktury do prowadzenia dochodzeń, aresztowania i ścigania podejrzanych.
Policja w Abu Zabi korzysta zaś z najnowocześniejszego sprzętu i technologii, współpracuje z wieloma wyspecjalizowanymi organizacjami krajowymi i międzynarodowymi. W grudniu 2013 r. powstał National College of Defense pod dowództwem generała dywizji Rashada Al Sa’ada, a John R. Ballard, były oficer US Marines Corps, został mianowany jego dziekanem.
Drugi komponent służb wywiadowczych ZEA stanowi wywiad strategiczny, informatyki i innych dziedzin elektronicznych, które działają pod przykrywką.
Emiraty podpisały w lutym 2017 r. kontrakt o wartości 189 mln dolarów z firmą Haris Corporation na system zarządzania zdolnościami operacyjnymi Sił Zbrojnych ZEA.
Około 60 km od granic Abu Zabi, niedaleko portu Zayed, zbudowano nowoczesny ośrodek szkolenia oficerów wywiadu (podstawowe pojęcia, techniki inwigilacji, operacje specjalne na wzór CIA itd.).
Rumuński generał wskazuje na ważną rolę byłego oficera wywiadu USA Larry Sancheza, szefa wywiadowczej firmy konsultingowej CAGN Global Ltd. mającej swoją siedzibę w Baltimore. Amerykanin jest zaprzyjaźniony z rodziną królewską ZEA.
Pivariu wymienia także innych zagranicznych kontraktorów pomagających Emiratom, a związanym z brytyjskimi czy amerykańskimi byłymi oficerami armii.
Wywiad kładzie nacisk na rozwój sztucznej inteligencji. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie gabinetu ZEA, „Narodowa strategia sztucznej inteligencji 2031 ma na celu pozycjonowanie ZEA jako światowego lidera w dziedzinie sztucznej inteligencji do 2031 r. oraz opracowanie zintegrowanego systemu, który wykorzystuje sztuczną inteligencję w kluczowych obszarach ZEA”.
Osiem celów strategii to: potwierdzenie pozycji Emiratów jako globalnego centrum sztucznej inteligencji, zwiększenie przewagi konkurencyjnej sektora AI w ZEA, utworzenie inkubatora innowacji AI, wykorzystanie Artifical Intelligence w obszarze obsługi klienta w celu poprawy jakości życia, przyciąganie i szkolenie talentów do pracy w przyszłości, przyciąganie wiodących zdolności badawczych, zapewnianie infrastruktury opartej na danych do wspierania eksperymentów AI oraz optymalizacja zarządzania i regulacji w zakresie AI.
Oczekuje się, że zastosowanie sztucznej inteligencji przyczyni się do wzrostu krajowego PKB w nadchodzących latach, co stworzy nowe możliwości gospodarcze.
ZEA zbudowały silne mechanizmy nadzoru. Mówi się o nich jako o nowoczesnym państwie wywiadowczym, prowadzącym do stosowania systemu kredytu społecznego.
Ten trend tworzenia państwa formalnej inwigilacji został przyspieszony wskutek wzmocnienia pozycji instytucji bezpieczeństwa i wywiadu, teoretycznie mających jedynie zwalczać terroryzm i ekstremizm. Obecnie wszechobecny wywiad nie tylko gromadzi dane, ale także przy pomocy modelowania analitycznego rozszerza istniejące granice nadzoru. Metody behawioralne/predykcyjne modele zachowań ludzkich redefiniują człowieka.
Rozwój technologii, przystępność cenowa sprzyja rozrastaniu się państwa inwigilującego (naruszenie granic prywatności, profilowanie ryzyka). Techniczne gromadzenie ogromnych ilości danych przez urządzenia mobilne umożliwiło służbom masową inwigilację (inwazyjna obserwacja i wzmocnione techniki analityczne takie, jak: ogólna analiza wzorców życia – POL i wywiad oparty na aktywności – ABI). ZEA ze swoim aparatem bezpieczeństwa i chęcią uszczęśliwiania obywateli realizuje system kredytu społecznego.
Raj dla FinTechów
Emiraty zmierzają także do stworzenia własnej waluty cyfrowej, są rajem dla FinTechu i wszelkich kryptowalut. Na początku tego roku Bank Centralny ZEA ogłosił nowy program mający na celu przyspieszenie transformacji cyfrowej w sektorze usług finansowych, w tym wydanie nowej waluty cyfrowej.
Program transformacji infrastruktury finansowej obejmuje również system kart krajowych, platformę płatności natychmiastowych, chmurę finansową i technologię nadzorczą – podał Bank Centralny.
Nowa cyfrowa waluta banku centralnego będzie wykorzystywana zarówno do płatności transgranicznych, jak i do użytku wewnętrznego, aby „rozwiązać problemy i nieefektywność płatności transgranicznych oraz pomóc w napędzaniu innowacji w przypadku płatności krajowych”.
– Program FIT ucieleśnia kierunki i aspiracje naszego mądrego przywództwa w kierunku cyfryzacji gospodarki i rozwoju sektora finansowego – komentował Khaled Balama, prezes Banku Centralnego.
Bank chce również ustanowić system eKYC (elektroniczny system: poznaj swojego klienta) i ma powstać ujednolicona platforma płatności kartowych.
ZEA chcą się prezentować jako nowoczesny kraj, lider świata arabskiego i główny decydent na Bliskim Wschodzie w sytuacji, gdy spada rola Waszyngtonu. Jednocześnie Abu Zabi zamierza skupić się na gospodarce. W ciągu ostatnich kilku lat wojska tego państwa wycofały się z Jemenu (w 2019 r.), a także z placówek wojskowych w Erytrei i Somalilandzie (2019 – 2021).
USA wobec polityki ZEA
Kongresowa Służba Badawcza w zaktualizowanej 30 stycznia 2023 r. analizie dotyczącej polityki Stanów Zjednoczonych wobec ZEA przypomina, że goszczą one 3,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy w obiektach wojskowych i kupują wyrafinowane amerykańskie systemy wojskowe, w tym obrony przeciwrakietowej i samolotów bojowych oraz dronów. ZEA są miejscem aktywności ponad 1 500 firm amerykańskich, dostarczają cennych informacji wywiadowczych i pomagają w polityce dekarbonizacji świata – chociaż same będą zwiększać produkcję ropy na eksport. W tym roku ZEA poprowadzą COP 28.
Problemem jest jednak polityka wobec Rosji, Chin, handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy i wykorzystywanie amerykańskiej broni np. w Jemenie.
To ZEA w 2018 r. założyły oprogramowanie szpiegowskie Pegasus na telefonie jednej z bliskich znajomych dziennikarza „Washington Post” Dżamala Chaszodżdżiego, ułatwiając jego zabójstwo przez Saudów.
Według szacunków jednej z londyńskich firm konsultingowych z czerwca 2022 r., w ubiegłym roku roku ZEA przyciągnęły 4 tysiące milionerów, z których wielu pochodziło z Rosji.
Amerykanie ostrzegli ZEA przed polityką prokremlowską, a w 2021 r. – przed budową bazy Chin w jednym z portów federacji. Waszyngton obawia się zdobycia zaawansowanej technologii przez Chińczyków za pośrednictwem ZEA, w tym od zależnych spółek izraelskich.
Promocja „braterstwa ludzkiego”
Emiraty dążą do wzmacniania swojej pozycji także na gruncie kultury i religii, stąd wizyta papieża Franciszka w ZEA, „Dokument o ludzkim braterstwie” z 2019 r. Swoją drogą, szejkowie mają bardzo dobre relacje z urzędnikami Stolicy Apostolskiej od początku obecnego pontyfikatu. W 2016 r. ustanowiono bezwizowy ruch z Watykanem, a w 2022 r. powstała nuncjatura w ZEA.
Emiraty stawiają na turystykę, różne wydarzenie sportowe i kulturalne, rywalizując na tym polu z Katarem.
Próba przejęcia kontroli w izraelskiej firmie ubezpieczeniowej
W ostatnim czasie szejkowie zdenerwowali Izraelczyków chęcią przejęcia 25 procent udziałów największej firmy ubezpieczeniowej w kraju – The Phoenix Group przez Abu Dhabi ADQ Developmental Holding Company.
Podobno podpisano memorandum, ale z powodu obaw, że emiracki fundusz stanie się największym udziałowcem Phoenix i skutecznie będzie kontrolował firmę ubezpieczeniową, interweniował Urząd ds. Rynku Kapitałowego, Ubezpieczeń i Oszczędności.
Przy okazji tej niedoszłej do skutku – na razie – transakcji zaczęto spekulować na temat tego, co tak naprawdę oznacza Porozumienie Abrahama. Jak komentował Guy Rolnick, jeden z wiodących izraelskich analityków ekonomicznych, przejęcie kontroli nad emeryturami i oszczędnościami setek tysięcy Izraelczyków przez zagraniczny rząd jest sytuacją „niebezpieczną i bezprecedensową”.
Rynek izraelski jest tak skonstruowany, że instytucje takie jak Phoenix mają ogromny wpływ na jego stabilność. W skrajnych scenariuszach analitycy wskazywali na możliwość uszczuplenia oszczędności izraelskich obywateli, korupcję i wyciek poufnych informacji. Firma ubezpieczeniowa posiada ogromną ilość danych na temat wszystkich swoich klientów (wynagrodzenia, dokumenty medyczne, stan rodzinny i majątek). Dane takie byłyby do dyspozycji obcego rządu.
Qatargate
Obecna afera Qatargate, za którą mają stać ZEA, nie tylko szkodzi skorumpowanym europosłom, ale – czego obawiają się Niemcy czy Francja – dostawom gazu z Kataru i Maroka, strategicznych partnerów państw UE, które próbują uniezależnić się od rosyjskiego gazu i ropy.
Do wycieku danych na temat powiązań posłów z Katarem miały doprowadzić Emiraty, które rywalizują o wpływy z jednym spośród 17 sojuszników USA spoza NATO, gospodarzem wysuniętej kwatery głównej Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM) obejmującej Bliski Wschód i dużą część Azji.
Emiraty mają mocne atuty dla wielu rządów. Jak poinformował w styczniu 2023 r. minister stanu ds. finansowych Muhamad ibn Hadi al-Hussaini, jego kraj udzielił prawie 70 mld dolarów pożyczek i pomocy rozwojowej o średniej rocznej stopie 2 procent PKB dla prawie 150 krajów w ostatniej dekadzie.
Watykan twierdzi, że Zjednoczone Emiraty Arabskie są wzorem dla budowania globalnej solidarności międzyludzkiej, a ich inicjatywy humanitarne pomagają promować pokojowe współistnienie, tolerancję i pokój na całym świecie.
ZEA warto się przyglądać ze względu na modelowe rozwiązania „uszczęśliwiania” obywateli i stosowanie nowoczesnych systemów nadzoru. Niestety, wyznaczają trendy dla innych rządów i mają ambicję, by kształtować regulacje oenzetowskich organów w wielu dziedzinach, zwłaszcza w sprawach powszechnego stosowania tak zwanej sztucznej inteligencji.
Agnieszka Stelmach