„Jestem przekonany, że te wszystkie opowieści ich o ekshumacji są po prostu dla naiwniaków” – powiedział Piotr Zgorzelski, mówiąc o podejściu Ukrainy do ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. W zeszłym tygodniu, premier Donald Tusk zapewniał o „przełomie” w tej sprawie.
Wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski wyraził się sceptycznie na temat planów rzekomego porozumienia dotyczącego ekshumacji.
– Dzisiaj Zełenski, gdyby nie był zakładnikiem ideologii banderowskiej, to miał już setki okazji powiedzieć w Polsce jedno magiczne słowo, które otwiera przestrzeń do dalszych działań. Nigdy tego nie powiedział. Jestem przekonany, że te wszystkie opowieści ich o ekshumacji są po prostu dla naiwniaków – stwierdził polityk w „Śniadaniu Rymanowskiego” na antenie Polsat News.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ani prezydent, ani wszyscy, którzy przed nim próbowali podnieść tę sprawę nie są skuteczni w wymiarze oczekiwań rodzin wołyńskich – mówił.
Polityk zwrócił uwagę, że ukraiński IPN jest instytucją zmarginalizowaną ale i upolitycznioną. Pracuje tam jedynie 60 osób, a poprzedni szef ukraińskiego IPN – „słynny Wjatrowycz” – „jest kłamcą wołyńskim, obrażał rodziny wołyńskie”. Zauważył ponadto, że obecny szef instytucji „nie mówi nic innego, jak to, że to Ukraina będzie dokonywała ekshumacji i pochówków”. Podkreślił, że to „po prostu skandal”.
10 stycznia premier Donald Tusk poinformował, że zapadła decyzja o zgodzie na pierwsze tego rodzaju działania wobec polskich ofiar UPA. Szef rządu podziękował przy tym ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę. Tymczasem podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim zapewnił, że rząd w Warszawie nie będzie wykorzystywał kwestii Wołynia jako „karty przetargowej” w relacjach z Kijowem. Natomiast każdego kto uzależnia przyjęcie Ukrainy do EU od rozliczenia się ze zbrodniczą przeszłością nazwał „głupcem lub zdrajcą”.
Źródło: własne PCh24.pl / polsatnews.pl
PR
