Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński jest zaskoczony. – Nie wiem, o co chodzi – stwierdził, zapytany o rozmowy, jakie już za kilka dni Amerykanie mają prowadzić z Rosjanami w Arabii Saudyjskiej.
Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa amerykański polityk Michael McCaul z Teksasu ogłosił, że już za kilka dni odbędą się rozmowy amerykańsko-rosyjskie w Arabii Saudyjskiej – i to na wysokim szczeblu. Ze strony USA mają w nich wziąć udział sekretarz stanu Marco Rubio, wysłannik Donalda Trumpa na Bliski Wschód Steve Witkoff oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Mike Waltz.
Według magazynu „Politico” Ukraińcy są zdezorientowani „nie tylko tym, co się dzieje, ale także tym, kto za to odpowiada”. – Słyszałem, że ktoś powiedział, że odbędzie się spotkanie w Arabii Saudyjskiej. Nie wiem, co to jest – powiedział według „Politico” Zełeński. Prezydent Ukrainy miał też stwierdzić, że jego zdaniem rozmowy Amerykanów z Rosjanami nie będą „poważne”, skoro nie ma tam Ukrainy. Wed
Wesprzyj nas już teraz!
Również inni cytowani przez „Politico” ukraińscy politycy nie kryli zaskoczenia i konfuzji. Wcześniej specjalny wysłannik Trumpa na Ukrainę, Keith Kellogg, wskazywał na planowaną obecność Ukrainy przy stole negocjacyjnym. Państw europejskich według Kelloga ma przy tym stole nie być.
Do sprawy odniósł się też prezydent Finlandii, Alexander Stubb. Jak stwierdził, w tej kwestii nie chodzi tylko o Ukrainę, ale również o ład bezpieczeństwa w Europie i pozycję USA jako supermocarstwa.
Źródła: politico.com, dorzeczy.pl
Pach