12 marca były prezydent Filipin Rodrigo Roa Duterte został przekazany pod opiekę Międzynarodowego Trybunału Karnego. Mężczyznę aresztowały władze republiki tuż po jego powrocie z Hongkongu na podstawie nakazu MTK z Hagi wydanego przez I Izbę Przygotowawczą pod zarzutem zabójstwa jako zbrodni przeciwko ludzkości. Konkretnie chodzi o ofiary wojny wypowiedzianej przez Duterte gangom narkotykowym. W tle jednak jest być może polityczna zemsta innego potężnego klanu politycznego rodu Marcosów. W kraju trwają demonstracje i mają miejsce modlitwy o pojednanie narodu.
10 lutego 2025 r. Biuro Prokuratora MTK złożyło wniosek o wydanie nakazu aresztowania Duterte za domniemane zbrodnie przeciwko ludzkości w postaci zabójstw, tortur i gwałtów w okresie od 1 listopada 2011 r. do 16 marca 2019 r.
Izba ustaliła, że doszło do ataku przeciwko ludności cywilnej, gdy Duterte był szefem Davao Death Squad (DDS), a potem prezydentem Filipin. Miał on wspólnie z innymi osobami i za ich pośrednictwem zgodzić się zabić osoby, które zidentyfikowali jako podejrzanych przestępców lub osoby o skłonnościach przestępczych, w tym, ale nie wyłącznie, przestępców narkotykowych, początkowo w Davao, a następnie w całym kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Wstępne przesłuchania schorowanego i sędziwego już Duterte mają odbyć się dopiero we wrześniu br. Za aresztowaniem byłego prezydenta ma stać rodzina Marcosów. Nakaz i odesłanie Duterte do Holandii prywatnym odrzutowcem było wygodnym pozbyciem się przedstawiciela skłóconej dynastii politycznej rywalizującej z Marcosami.
Wiele lat temu klany Duterte i Marcos zawiązały sojusz. Rodzina Marcos poparła kandydaturę Duterte na prezydenta w 2016 roku. W zamian nowo zaprzysiężony prezydent spełnił marzenie Marcosów o pochowaniu szczątków byłego prezydenta Ferdinanda Marcosa Seniora, który został obalony w powstaniu ludowym w 1986 roku, na Cmentarzu Bohaterów w Forcie Bonifacio.
Sojusz pogłębił się za sześcioletniej kadencji Duterte. Jego kulminacją miało być dzielenie przez Ferdinanda Marcosa Jr. prezydenckiego mandatu z Sarą Duterte w wyborach w 2022 r. Jednak relacje między przedstawicielami obu klanów pogorszyły się i córka Duterte została oskarżona o niewłaściwe wykorzystanie 10,6 mln USD funduszy wywiadowczych i edukacyjnych. Miała rzekomo dokonywać płatności na rzecz fikcyjnych osób.
Marcos złamał także obietnicę dotyczącą ochrony Rodrigo Duterte przed jakimkolwiek ściganiem, zarówno krajowym, jak i przed MTK, za „pozasądowe zabójstwa” w wojnie narkotykowej. Chodzi o około 20 tys. ofiar śmiertelnych, w tym niewinnych przechodniów i dzieci.
5 lutego filipińska Izba Reprezentantów odwołała wiceprezydent Sarę Duterte za rzekomy spisek mający na celu zamordowanie prezydenta. Kobieta ma być poddana procedurze impeachmentu przez Senat. pod koniec czerwca przed formalnym procesem, który ma się rozpocząć 30 czerwca. W razie skazania, zostanie pozbawiona możliwości piastowania wysokich stanowisk. Za skazaniem musi zagłosować dwie trzecie (16 z 24 członków) Senatu.
Jednocześnie 12 maja odbędą się wybory do Senatu, podczas których ma być zmienionych 12 senatorów. Dwóch z kandydatów ubiegających się o reelekcję, Ronald „Bato” de la Rosa i Christopher Lawrence „Bong” Tesoro Go, to bliscy sojusznicy Duterte.
Córka byłego prezydenta twierdzi, że oskarżenia są bezpodstawne. Obóz Marcosa obawia się, że sympatia dla wiceprezydenta może przechylić szalę na jej korzyść. Ta polityczna rywalizacja dwóch potężnych klanów przekłada się na niepokoje wewnętrzne. Prym w oskarżeniach dotyczących impeachmentu wiodą syn obecnego prezydenta i poseł Ferdinand Alexander Marcos oraz jego kuzyn.
Zgodnie z konstytucją prezydent nie może ubiegać się o drugą kadencję. Klan Marcosów obawia się o losy swojej rodziny, jeśli Sara Duterte wyjdzie z procedury impeachmentu zwycięsko. Mogłaby w 2028 r. bez problemu wygrać wybory prezydenckie i prawdopodobnie dokonałaby zemsty. Marcos liczy na skazanie Sary Duterte i długotrwały proces 79-letniego ojca, który jest w złym stanie zdrowia. Jego prawnicy nazwali dostarczenie go do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze w Holandii „porwaniem”. W razie śmierci wielu uznałoby go za męczennika.
W obronie rodziny Duterte protestuje wiele osób wdzięcznych za zapewnienie bezpieczeństwa przed gagami narkotykowymi. Klan ma wielu zwolenników pośród części wojska i służb. Paolo Duterte, przedstawiciel kongresu Davao, przewodzi grupie broniącej zarówno ojca, jak i siostry. Społeczeństwo Filipin jest podzielone. Część się cieszy ze zwycięstwa nad bezkarnością. Inni protestują, wskazując, że żaden inny prezydent niż Duterte nie zapewniał im bezpieczeństwa.
W obliczu potencjalnych poważnych zamieszek na Filipinach archidiecezja Manili rozpoczęła w niedzielę codzienne odmawianie „obowiązkowej modlitwy” o uzdrowienie narodu po aresztowaniu byłego prezydenta Rodrigo Duterte. Polecenie odmawiania „oratio imperata” wydał arcybiskup Manili kard. Jose Advincula. Duchowny poprosił parafie i wspólnoty w swojej archidiecezji o odmawianie „oratio imperata” podczas wszystkich codziennych mszy po modlitwie pokomunijnej, począwszy od trzeciej niedzieli Wielkiego Postu. Archidiecezja Manili obejmuje około 2,6 miliona katolików w stolicy kraju i czterech pobliskich miastach.
W okólniku kardynał zaznaczył, że Filipiny „przeżywają kryzys, konflikt i zamieszanie”. W tym kontekście wiara katolicka „zachęca nas do przezwyciężenia naszych różnic i otwarcia się na ciągłe nawracanie ku prawdzie, sprawiedliwości i pokojowi”. Apelował, by „zwrócić się ku modlitwie, która jest najbardziej fundamentalnym aktem w pragnieniu pokoju, sprawiedliwości i jedności”. W modlitwie wierni będą prosić o „nasycenie głodu sprawiedliwości”, aby „przestać pragnąć władzy, bogactwa i samolubnych zysków”. Będą prosić także o „zmiękczenie serc zatwardziałych jak faraona i otwarcie oczu zaślepionych chciwością, aby miłość do kraju zwyciężyła nad wszelkimi lojalnościami politycznymi i osobistymi interesami” i, by ludzie „nauczyli się postrzegać siebie nawzajem nie jako sojuszników lub wrogów, ale takimi, jakimi naprawdę są: braćmi i siostrami”.
Inni biskupi katoliccy na Filipinach, gdzie mieszka największa liczba katolików w Azji, wydali własne oświadczenia w sprawie aresztowania Dutertego. Wpływowy politycznie Iglesia ni Cristo (INC), czyli Kościół Chrystusowy, skrytykował aresztowanie byłego prezydenta, stwierdzając, że Filipińczycy, którzy łamią filipińskie prawa, „powinni być sądzeni tutaj, w naszym kraju”.
Źródła: benarnews.org / christianitytoday.com / cruxnow.com / icc-cpi.int
AS