Przedstawiciele różnych pokoleń lewactwa, mjr Zygmunt Bauman oraz Sławomir Sierakowski, są zgodni co do tego, że do zamachów terrorystycznych dokonywanych na zachodzie Europy przez islamistów musimy się przyzwyczaić, a głośne wyrażanie obaw jest wodą na młyn dla radykałów.
– Czy zamachy w Brukseli są dowodem na słabość Zachodu i rosnącą siłę islamskiego terroryzmu? Czy też należy się do nich po prostu przyzwyczaić, bo stały się nieodłączną częścią ponowoczesnego krajobrazu i w gruncie rzeczy jest w nich więcej z telewizyjnego horroru niż masowego zagrożenia? – zapytał Baumana w rozmowie opublikowanej na wp.pl Sierakowski. Były pracownik komunistycznego aparatu terroru, a obecnie dystyngowany profesor odpowiedział zaskakująco:
Wesprzyj nas już teraz!
– Wypadałoby się przyzwyczaić. Szeroko odnotowane zjawisko zwane w angielszczyźnie „copycat” [naśladowca, imitator – przyp. red.] i w tym przypadku zadziała. Silnik napędzający kopiowanie zachowań wygasa w miarę, gdy reakcje na dany typ poczynań przenoszą się z obszaru wypadków nadzwyczajnych do dziedziny rutyny. Tracą po drodze swą moc szokowania i budzą reakcje coraz mniej intensywne, a więc i efekty coraz mniej zyskowne – odrzekł mjr Bauman.
– „Przyzwyczajenie” opłaca się podwójnie. Uspokaja nerwy, a więc umniejsza panikę, na której domowi demagodzy mogą łatwo zbić kapitał polityczny – dodał oficer KBW. Gdy młody przedstawiciel lewactwa zapytał Baumana o zamachy terrorystyczne będące „dziełem” Europejczyków, profesor znów postawił radykalnie anty-prawicową tezę.
– Viktor Orban – mistrz nad mistrze wsłuchiwania się w to, co w wyborczej trawie piszczy – rzucił w świat hasło, że „wszyscy terroryści są imigrantami”. Ta formuła, jak i inne jego pomysły, została gorliwie podchwycona w niektórych krajach przez kandydatów do niekwestionowanej, a zatem i w zasadzie nieskończonej, władzy, na podobieństwo do „Tysiącletniej Rzeszy” – stwierdził doświadczony w budowaniu rzekomo wiecznego komunizmu major-profesor Bauman. Jego zdaniem obawy wobec imigrantów z krajów islamskich wzmocnią potencjał rekrutacyjny organizacji terrorystycznych. Wszelką niechęć do ich przyjmowania zrównał więc ze sprzyjaniem islamizmowi.
Źródło: wp.pl
MWł