W ostatnich dniach w mediach często pojawia się temat fatalnej sytuacji, w jakiej znalazły się polskie firmy budowlane. Bezpośrednią przyczyną jest oczywiście wzrost cen materiałów, wykorzystywanych w pracach budowlanych. Według Financial Times prawdziwy problem leży jednak gdzie indziej…
Tylko w ostatnich tygodniach trzy duże firmy budowlane ogłosiły bankructwo. W ciągu ostatniego roku upadło aż 80 takich przedsiębiorstw. Co więc przyczyniło się do tak fatalnej sytuacji tej branży? Według gazety problem leży w tym, że startując do organizowanych przez GDDKiA przetargów na budowę dróg, wiele z tych firm zaoferowało zbyt niskie ceny za swoje usługi. Niestety nie wzięły one pod uwagę rosnących cen materiałów, c xo w konsekwencji doprowadziło do poważnych problemów finansowych, a w rezultacie do ich bankructwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Wina nie leży jednak wyłącznie po stronie wykonawców. Problemem jest także to, że GDDKiA dokonywała wyboru jedynie według kryterium ceny, co skłoniło startujące w konkursie przedsiębiorstwa do składania nieracjonalnych cenowo ofert. Niestety strona rządowa również nie oceniła ryzyka związanego z wyborem taniego wykonawcy.
Inną przyczyną jest ogromne tempo prac budowlanych, związane z koniecznością dokończenia inwestycji przed rozpoczynającym się Euro 2012. Polska ma ogromne zaległości w w budowie dróg i autostrad w porównaniu z innymi państwami regionu. Zdaniem FT doprowadziły do tego biurokratyczne opóźnienia we wdrażaniu unijnych praw dotyczących ochrony środowiska. To zaś sprawiło, że ogromna część unijnych funduszy na infrastrukturę nie została wykorzystana.
Nadmierny optymizm doprowadził do upadku spółkę PBG, jednego z liderów branży na polskim rynku. W jej ślady poszła także Hydrobudowa, firma powiązana z PBG, która wygrała przetargi na budowę stadionów w Gdańsku, Warszawie i we Wrocławiu.
Jednak najbardziej znanym przypadkiem firmy-bankruta jest chińska firma Covec, która zaoferowała, że wybuduje dwa odcinki autostrady A2, z Łodzi do Warszawy, za 40% ceny, jaka została wyliczona przez rządowych ekspertów. Na pytanie GDDKiA w jaki sposób chce wywiązać się z umowy przy tak niskich kosztach, przedstawiciele Covecu odpowiedzieli, że mają własne fundusze, a poza tym mogą sprowadzić tanich pracowników z Chin. To wystarczyło, aby przekonać polską stronę do skorzystania z ich oferty. Niestety firma nie była w stanie wywiązać się z kontraktu. Jej miejsce zajęła spółka DSS, która również wkrótce ogłosiła upadłość.
Skutkiem tej sytuacji spółki budowlane notowały na giełdzie duże spadki, co jeszcze pogorszyło ich, i tak trudną, sytuację finansową.
W odpowiedzi na obecne problemy rząd usiłuje wprowadzić zabezpieczenia, które ochronią w przyszłości firmy przed tarapatami z przepływem pieniędzy. Chce także rozwiązać problem zbyt tanich ofert. Wygląda jednak na to, że w najbliższym czasie sytuacja branży budowlanej raczej się nie poprawi, choćby w związku z mniejszą ilością inwestycji budowlanych. Prawdopodobnie też jeszcze w tym roku zbankrutują kolejne firmy.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.forsal.pl