Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke, który dwa tygodnie temu ujawnił pedofilską działalność Krzysztofa Sadowskiego oznajmił, że liberalne media posiadały informacje na ten temat już dużo wcześniej: „Wyborcza” rok temu, „OKO. Press” w maju, a „Fakt” w czerwcu. Zielke zarzuca dziennikarzom opieszałość, a ci tłumaczą się czasem potrzebnym do rzetelnego zbadania sprawy.
Mariusz Zielke, dziennikarz śledczy publikujący do 2009 r. m.in. w „Pulsie Biznesu”, ujawnił informacje dotyczące pedofilskiej działalności Krzysztofa Sadowskiego, muzyka jazzowego, organizatora Jazz Jamboree oraz twórcy programów „Tęczowy Music Box” (TVP) i „Co jest grane” (Polsat). Sadowski miał w latach 90’ wykorzystywać seksualnie nieletnie dziewczynki, dwie z nich złożyły zawiadomienia do prokuratury.
Wesprzyj nas już teraz!
– „Gazeta Wyborcza”, zamiast opublikować newsowy materiał o kryciu pedofilii w show-biznesie, zaprezentować już dokonane ustalenia (jest ponad 20 ofiar), zadać pytania wszystkim stronom, postanowiła skupić się na urywku sprawy, ujawnić tajemnice śledztwa i intymne opisy seksu z dziećmi (po co? Żeby szokować, nakręcić sprzedaż?) skupiając się wyłącznie na 2 ofiarach, które złożyły zawiadomienie do prokuratury – pytał Mariusz Zielke.
Na swoim profilu facebookowym, dziennikarz zarzuca także portalowi „OKO.press”, że znał sprawę co najmniej od maja, a „Fakt” próbował namówić do publikacji w czerwcu. Dodatkowo, za śmieszne uznaje tłumaczenie telewizji publicznej i Polsat, że nic nie wiedziały o upodobaniach artysty. Jego zdaniem, specjalnie kryto przestępczą działalność przedstawiciela świata show-biznesu.
„Gdyby nie nieszablonowe działania, ten temat może nigdy nie ujrzałby światła dziennego (…) Mierzymy się naprawdę z dużą sprawą. To nie jest kwestia 2 ofiar kontra biedny muzyk” – podkreśla.
Do zarzutów dziennikarza odnieśli się przedstawiciele oskarżanych mediów. „Owszem, dostałam od niego informacje, ale przecież aby napisać poważny reportaż trzeba wszystko sprawdzić dokładnie, dotrzeć do wszystkich stron. Bohaterki reportażu długo nie były gotowe na rozmowę z dziennikarzem, należało to uszanować. Nie wolno wypisywać niepotwierdzonych informacji, tak właśnie działają rzetelne media” – pisze Iza Michalewicz z „Dużego Formatu”.
„My nie stosujemy embarga na pisanie o artystach – pedofilach, jak zarzuca nam Mariusz Zielke. Pisaliśmy o nich nie raz. Ale naturalnym jest, że ważniejsze jest opisywanie przypadków pedofilii w Kościele, gdzie dochodziło do systemowej ochrony sprawców” – podkreślił z kolei prezes „OKO.press”, Piotr Pacewicz.
Źródło: Facebook.com / wirtualnemedia.pl
PR