Prezydent Rosji, Władimir Putin zapowiedział, że rosyjscy żołnierze, którzy brali udział w operacji aneksji Krymu (tzw. zielone ludziki) otrzymają nagrody.
Putin przyznał w ten sposób nie pierwszy już raz, że na Krymie obecni byli rosyjscy żołnierze. Jak stwierdził, ich rolą było niedopuszczenie do zamieszek.
Wesprzyj nas już teraz!
Poinformował jednocześnie, że „na razie nie zostaną ujawnione ich nazwiska”. Szef rosyjskiego państwa ocenił też, że obecność na Krymie tzw. zielonych ludzików nie przyczyniła się do wyniku referendum. – Nie da się pod lufami karabinów wygnać ludzi z domów i zapędzić ich do lokali wyborczych, a przecież frekwencja była aż 83 procentowa – stwierdził Putin.
„Zielone ludziki” odpowiadają w dużej mierze za destabilizację sytuacji na terenie wschodniej Ukrainy, gdzie od kilku tygodni dochodzi do zamieszek. Jak wynika z sondażu jednego z ukraińskich tygodników ponad połowa mieszkańców Doniecka (miasto na wschodzie Ukrainy) jest przeciwnych przyłączeniu do Rosji. Mieszkańcy chcieliby natomiast decentralizacji Ukrainy i przyłączenie do strefy wolnego handlu pod przywództwem Rosji.
Źródło: gazetaprawna.pl
ged