23 czerwca 2022

„Zielone” problemy Big Tech-u. Google i Meta wstrzymały budowę dużych centrów danych

(pixabay.com)

Jednym z wielu paradoksów tak zwanej zielonej transformacji jest próba dekarbonizacji świata polegająca na pozbywaniu się kopalnych surowców energetycznych przy jednoczesnym ciągłym zwiększaniu zużycia energii wynikającym z cyfryzacji. Firmy Big Tech właśnie narzekają, że nie przewidziały wojny na Ukrainie i obecnego kryzysu energetycznego w Europie. Google i Meta mają problem z zaplanowanymi inwestycjami związanymi z budową nowych centrów danych pobierających bardzo dużo prądu i wydzielających sporo ciepła.

Bloomberg informuje, że w Holandii i Luksemburgu wstrzymano inwestycje w ogromne centra danych, czyli w budynki, gdzie przechowywana jest infrastruktura informatyczna, serwerownie, urządzenia przechowywania danych czy infrastruktura sieciowa. Takich centrów będzie przybywać z każdym rokiem w miarę postępującej cyfryzacji, rozwoju Internetu rzeczy itp. Do ich funkcjonowania potrzebne są rozległe tereny, nieprzerwana dostawa prądu, wody do chłodzenia itp.

Powszechnie mówi się, że przemysł informatyczny pozostawia duży ślad węglowy, ponieważ prąd zasilający centra pochodzi z paliw kopalnych. Irlandia na przykład martwiła się kilka lat temu, że z powodu nowych inwestycji w centra danych będzie musiała płacić kary za przekroczenie limitu emisji dwutlenku węgla, do przestrzegania którego zobowiązała się międzynarodowymi umowami.

Wesprzyj nas już teraz!

W Luksemburgu Google chciał zbudować nowe centrum danych o wartości 1,1 miliarda dolarów. Rząd poparł inwestycję i pomógł firmie nabyć grunt rolny. Podobnie w Holandii władze udzieliły Meta Platforms Inc. pozwolenia na budowę największego „cyfrowego centrum Europy”.

Projekty jednak wstrzymano ze względu na ograniczenia dostaw energii z powodu wojny Rosji z Ukrainą. Nie bez znaczenia były protesty mieszkańców, obawiających się wyłączenia prądu. Protestujący wskazywali, że skupiają się na zapewnieniu, że „światła pozostaną włączone tej zimy”, a tymczasem centra danych mogłyby pochłonąć zbyt dużo energii.

Luksemburg, Holandia, Belgia, Niemcy i Dania 27 czerwca podczas spotkania ministrów ds. energii Unii Europejskiej, mają zaproponować bardziej rygorystyczne środki w zakresie efektywności energetycznej. Chcą ściślejszej kontroli wszystkich centrów danych. Holenderski minister energii Claude Turmer tłumaczył, że „jeśli nie podejmiemy działań w zakresie centrów danych, stracimy część potencjału niezbędnego do wyjścia z gazu i pomocy w transformacji energetycznej”.

Cztery lata temu centra danych w UE zużywały 2,7 proc. całej energii elektrycznej. Do 2030 r. prognozuje się, że będą one pobierać do 2,3 proc. energii UE. To tyle, ile wykorzystała Grecja w 2019 r.

W Irlandii, gdzie znajduje się jeden z największych klastrów centrów danych na świecie władze ostrzegły, że będą musiały odłączać prąd dla gospodarstw domowych, jeśli jakoś nie ureguluje się tej kwestii. Do 2030 r. centra mają zużywać aż 23 proc. całej energii.

Firmy Big Tech obiecują, że zdekarbonizują się w ciągu obecnej dekady,  przechodząc na prąd z odnawialnych źródeł energii (OZE). Julia Krauwer, analityk w holenderskim banku ABN Amro uważa jednak, że to nie jest właściwe, aby tak duża energia pozyskana np. z farm wiatrowych była wykorzystana na rzecz hiperskalowych centrów danych.

Ministrowie energii z krajów Beneluksu i ich sojusznicy mają zabiegać podczas najbliższego spotkania ministrów UE na „wprowadzenie bardziej rygorystycznych wymogów sprawozdawczych dla centrów danych, w tym dotyczących emisji dwutlenku węgla, wykorzystania energii odnawialnej oraz efektywności zasilania, chłodzenia i zużycia wody”informuje Bloomberg.

Obecnie nie ma wiążących norm odnośnie efektywności energetycznej w centrach danych, których ma przybywać na kontynencie europejskim z każdym rokiem. Hiperskalowe obiekty są w Holandii (np. centra danych dla Google i Microsoftu Alphabet Inc.). Prócz tego czeka 25 aplikacji dla nowych lub rozszerzonych centrów danych.

Meta, właściciel Facebooka, WhatsApp i Instagrama na razie wstrzymała inwestycję w holenderskim mieście Zeewolde z powodu protestu mieszkańców, którzy twierdzili, że inwestycja pochłonęłaby bardzo dużą działkę rolną, wywarłaby presję na lokalne wodociągi i zniszczyła środowisko naturalne, nie mówiąc o tym, że nie wierzono w obietnicę Meta o nowych miejscach pracy.

Gigant internetowy zamierzał wybudować centrum na powierzchni 166 hektarów ziemi. Byłoby to największe tego typu centrum w Europie. Holendrzy ograniczyli wydawanie pozwoleń na nowe centra o powierzchni większej niż 10 hektarów, które wymagają ponad 70 megawatów energii. W Zeewolde swoje centra mają Google i Microsoft.

W Luksemburgu Google, które zakupiło ziemię rolną w gminie Bissen w 2017 r. – z tego samego powodu co Meta w Holandii – wstrzymało inwestycję.

Źródło: Bloomberg.com, irishtimes.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 840 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram