Nie ma w Niemczech większego problemu niż migracja. Zamachy terrorystyczne, poważne problemy społeczne, gigantyczne obciążenia finansowe. Podczas gdy większość partii obiecuje przed nadchodzącymi wyborami, że rozwiąże te trudności, Zieloni idą w zupełnie drugą stronę. Chcą przyjmować jeszcze więcej imigrantów…
W niedzielę odbył się zjazd partyjny Zielonych, na którym przyjęto program wyborczy. Niezwykle istotnym elementem konwencji była kwestia migracji.
Partia skupiła się na krytyce propozycji formułowanych przez szefa CDU i prawdopodobnie przyszłego kanclerza, Friedricha Merza. Według Zielonych jego zapowiedzi zamknięcia granic i wyrzucania nielegalnych migrantów naruszają prawo europejskie i niemiecką konstytucję. Zdaniem ugrupowania żeby zrealizować swoje obietnice wyborcze, Merz musiałby najpierw doprowadzić do wyjścia przez Niemcy z Unii Europejskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Szefa CDU krytykował też lider Zielonych, obecny minister gospodarki Robert Habeck. Twierdził, że Merz kieruje się „ideologią” i próbuje szantażować inne partie, „grożąc”, że jeżeli nie zgodzą się na jego propozycje w sprawie migracji, to on nawiąże współpracę z Alternatywą dla Niemiec.
Zieloni zaproponowali swoje własne rozwiązania w sprawie migracji. Chcą na przykład ułatwić migrantom sprowadzanie do Niemiec swoich rodzin. Ogłosili też, że należy podtrzymać prawo do indywidualnego rozpoznawania każdego wniosku o azyl, a co za tym idzie – nie można zamykać granic.
Odrzucili wreszcie deportacje, stwierdzając, że należy raczej zachęcać nielegalnych migrantów do tego, by sami dobrowolnie wyjeżdżali z kraju. Dodatkowo Zieloni chcą zadbać o organizacje, które zajmują się „ratowaniem” migrantów na Morzu Śródziemnym.
Źródła: tagesschau.de, jungefreiheit.de
Pach