Pracownicy zrzeszeni w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, którzy we wtorkowe popołudnie ruszyli „marszem gwiaździstym” z kilku części Katowic, dotarli przed Śląski Urząd Wojewódzki. Późnym popołudniem rozpoczęła się tam demonstracja w obronie przemysłu i miejsc pracy.
„Marsz gwiaździsty”, na który złożyły się liczące wiele tysięcy osób trzy pochody związkowców, wyruszył około godziny 15:30 – z Załęża, parku Kościuszki i sprzed Spodka. Przemarszowi towarzyszył tumult bębnów, syren i trąbek, uczestnicy manifestacji odpalali petardy i race. Skandowali też hasła dosadnie opisujące ich negatywny stosunek wobec tak zwanego Zielonego Ładu.
Pytany o sprzeciw wobec polityki klimatycznej rządów szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek określił ją jako „zbrodniczą ideologię”. – Tak naprawdę on [Zielony Ład] nie ratuje Ziemi, tylko dobija europejskie społeczeństwa i europejską gospodarkę. Z jednego metra kwadratowego energetyki konwencjonalnej produkuje się dokładnie tyle samo energii, co z tysiąca metrów kwadratowych farm wiatrowych. Więc czego chcemy – wycinać lasy, odbierać rolnikom pola, żeby tworzyć farmy wiatrowe? – przekonywał.
Wesprzyj nas już teraz!
Na plac Sejmu Śląskiego przy urzędzie, gdzie zaplanowano demonstrację, jako pierwsza dotarła kolumna prowadzona od strony parku Kościuszki przez związki zawodowe: Kadra, Sierpień 80 i OPZZ. Teren w tej części miasta zabezpieczał m.in. policyjny pododdział konny.
– Walczymy o Śląsk, walczymy o śląski przemysł, walczymy o to, żeby przetrwały polskie huty funkcjonujące na Śląsku, kopalnie, Jastrzębska Spółka Węglowa, koksownictwo, motoryzacja… Nie chcemy powtórki sprzed 25 lat, kiedy tak zwana transformacja doprowadziła do biedy na Śląsku, w tej chwili zagląda nam to w oczy – powiedział PAP przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, zanim marsz wyruszył sprzed Spodka. W pochodzie tym znaleźli się m.in. związkowcy z Zakładu Górniczego Sobieski, Elektrowni Rybnik, Koksowni Przyjaźń i kopalń: Budryk, Pniówek i Mysłowice-Wesoła.
W przeddzień manifestacji Kolorz przypomniał, że demonstrację organizuje Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego (MKPS) – reaktywowany po pięciu latach. Związkowcy przekonywali, że wznowili działalność MKPS, bo ich celem jest obrona przemysłu i miejsc pracy na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. W ich ocenie sytuacja przemysłu w regionie jest dramatyczna.
– Bez względu na sympatie polityczne zjednoczyliśmy się wszyscy razem. To pokazuje, jak poważna jest sytuacja. Znikają kolejne miejsca w motoryzacji. Przemysł hutniczy w Polsce przegrywa z zalewem importowanej stali z Chin i z Ukrainy. Umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa i regionu nie jest realizowana. Sytuacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest beznadziejna. W koksownictwie grozi nam utrata płynności finansowej. Walczymy o to, żeby Śląsk nie umarł – zadeklarował Kolorz.
Utworzony w regionie w październiku 2012 roku MKPS Regionu Śląsko-Dąbrowskiego reaktywowano 13 października. W skład porozumienia wchodzą: NSZZ „Solidarność”, OPZZ, Forum Związków Zawodowych i Sierpień ‘80. Jako powód wznowienia działalności MKPS związkowcy wskazali pogarszającą się sytuację w przemyśle i brak zadowalających rezultatów rozmów z rządem na temat problemów hutnictwa i górnictwa.
Źródło: PAP
RoM
Ratujmy Śląsk, nie pozwólmy mu umrzeć! Dziś w Katowicach wielki protest w obronie przemysłu