Rafał Ziemkiewicz przyznał w rozmowie z „Faktem”, że dostał od przedstawicieli Ruchu Narodowego propozycję, by kandydować w wyborach prezydenckich. O fotel prezydencki ubiegać się jednak nie będzie.
Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że o takiej decyzji przesądziły względy osobiste. „Mam rodzinę, mam dzieci, muszę o nich myśleć. A ogłoszenie takiej decyzji byłoby biletem w jedną stronę. Trzeba by pożegnać się z zawodem, myśleć o życiu zupełnie innym” – powiedział. „Oczywistym etapem byłoby, gdyby się tak zdarzyło, że mógłbym nie wygrać, a mogłoby tak być, trzeba by kandydować do Sejmu i w ogóle trzeba by było być takim full-time politic. Ciągle się jednak przed tym wzdragam” – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Ziemkiewicz nie chciał powiedzieć, jak długo się zastanawiał, nim podjął ostateczną decyzję. Przyznał przy tym, że najlepsze dla Polski byłoby połączenie Ruchu Narodowego z Kongresem Nowej Prawicy. „Gdybym się kierował sprawami publicznymi, to sądzę, że takie połączenie Ruchu Narodowego i KNP byłoby bardzo dobre dla Polski i dawałoby jakąś szansę i nadzieję. Być może rzeczywiście byłbym najlepszym człowiekiem, żeby to zrobić. Ale jak powiedziałem, przeważyły względy osobiste” – podkreślił publicysta.
Ziemkiewicz przyznał, że nie ma ambicji pełnienia określonych stanowisk. Pociąga go służba publiczna, ale woli ją realizować poprzez „pisanie książek, formowanie, pokazywanie pewnych wizji, ku czemu zmierzamy, wpływanie na ludzi, przytaczanie argumentów”. „Uznałem, że więcej dobrego mogę zrobić jako pisarz i mam nadzieję, że rzeczywistość to potwierdzi” – ocenił.
Oficjalnym kandydatem Ruchu Narodowego w wyborach prezydenckich został Marian Kowalski.
Źródło: fakt.pl
ged