„Unia Europejska planuje zorganizować konferencję z udziałem przedstawicieli Rosji po szczycie pokojowym w Szwajcarii – doniósł 26 maja Bloomberg. Z uwagą czekałem na follow up tej informacji. Na razie się nie doczekałem – ale też nikt opisanej przez Bloomberga krzątaninie nie zaprzeczył”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta zwraca uwagę, że w kręgach lewicowo-liberalnych dominuje narracja, iż poprzez organizację tego typu szczytów UE działa na rzecz jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie.
„Zgodziłbym się, gdyby nie nasilona kampania propagandowa, którą prowadzi przed wyborami grupa trzymająca Europę, która przegłosowuje w PE, co chce i jak chce, oraz kontroluje Komisję Europejską i TSUE. Ta kampania przecież oparta jest wyłącznie na straszeniu Putinem i – że tak powiem – wpieraniem tego Putina w brzuch wszystkim przeciwnikom przekształcenia dotychczasowej Unii w niemieckie, centralnie zarządzane państwo europejskie”, wyjaśnia RAZ.
Wesprzyj nas już teraz!
„Kto nie jest za UE, ten jest za Putinem – krzyczy proeuropejska propaganda. Nie dajmy sobie robić wody z mózgów. UE nie jest w tej chwili obroną przed Putinem – jest jego sojusznikiem i pożytecznym idiotą”, podsumowuje Rafał Ziemkiewicz.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG