Jak pokazują najnowsze wypowiedzi Ursuli von der Leyen, apetyt unijnych biurokratów na „porządkowanie” polskiego życia publicznego jest nienasycony. „Pani von der Leyen ustala zasady ustrojowe w Polsce”, a „rząd już chyba piąty raz daje się robić w bambuko” – ocenia Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta „Do Rzeczy” na antenie Telewizji Republika skomentował oświadczenia przewodniczącej Komisji Europejskiej na temat reformy sądownictwa w Polsce. Zapytany o oczekiwanie eurokratów odnośnie oddzielenia funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, zasugerował, że samo to rozwiązanie można rozważyć, ale z całą pewnością Bruksela nie jest w tej kwestii decydentem.
– Kwestie organizacji wymiaru sprawiedliwości w danym kraju to nie jest rzecz, o której ma prawo decydować Komisja Europejska. Traktaty europejskie to już jest czysta makulatura, to jest dawno za nami, nikt się nimi nie przejmuje – przekonywał Ziemkiewicz. – Rząd już chyba piąty raz daje się robić w bambuko. To się za każdym razem powtarza. Ile razy można tak się dawać robić – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Rafał Ziemkiewicz uznał, że celem Komisji Europejskiej jest już nie tylko zmiana konkretnej ekipy rządzącej w Polsce, ale doprowadzenie do paraliżu państwa polskiego jako takiego. Pod pretekstem niezawisłości sądów Ursula von der Leyen wyraziła żądanie, aby sędziowie mogli nawzajem kwestionować swój status i wyroki, nie ponosząc przy tym odpowiedzialności karnej.
– To jest tak, jakby Polsce narzucano liberum veto. To żądanie następnych zmian w sądownictwie to jest po prostu sparaliżowanie państwa. Każdy neptek może podważyć wyrok i podważyć sędziego, bo mu się nie podoba. Sędziowski „Ługańsk”, który mamy potrafi uznać sędziego za… nie-sędziego. Jeżeli się tak sparaliżuje Polskę, to robi się sędziowskie państwo w państwie. Pod protektoratem Unii czyli Niemiec. Powtórzę, robi się taki prawniczy Ługańsk – skwitował Ziemkiewicz.
Źródło: dorzeczy.pl
FO