Pomimo niemieckich zapowiedzi radykalnego zaostrzenia kursu względem „niedemokratycznej” Turcji, wzajemne stosunki nie zostały bynajmniej zerwane, a RFN nadal sprzedaje nad Bosfor ogromne ilości uzbrojenia. W tym roku rząd Republiki Federalnej zgodził się na dostawy o wartości przynajmniej 25 mln euro.
W stosunkach niemiecko-tureckich iskrzy od dawna, co znajduje swoje oficjalne ujście w ostrych słowach polityków po obu stronach sporu oraz w dyplomatycznych złośliwościach wzajemnie sobie wyrządzanych. W ostatnich tygodniach w Niemczech największe oburzenie wywołało aresztowanie dwóch obywateli Republiki Federalnej, dziennikarza i obrońcy praw człowieka, pod zarzutem wspierania organizacji terrorystycznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo niekiedy ostrej krytyki płynącej przede wszystkim ze środowisk lewicowych, rząd Angeli Merkel nie zrywa współpracy z Turkami – i to nawet współpracy wojskowej. W tym roku Berlin wydał zgodę na sprzedaż Ankarze sprzętu wojskowego o łącznej wartości przynajmniej 25 mln euro. To przede wszystkim wyposażenie okrętów marynarki wojennej w systemy przeciwrakietowe.
Jak obwieściło ministerstwo gospodarki, to bardzo znaczący spadek względem roku ubiegłego, gdy w analogicznym okresie pierwszych ośmiu miesięcy wydano zgodę na sprzedaż sprzętu o wartości 69,32 mln euro.
Problem w tym, że niemiecki rząd nie podał jeszcze wartości aż trzech tureckich zamówień, na których realizację wydał ostatnio zgodę. Tymczasem, jak komentują niemieckie media, to może znacząco zmienić perspektywę i niewykluczone, że pod koniec roku różnice będą w istocie dużo mniejsze, o ile będą w ogóle.
Źródła: unzensuriert.de / t-online.de
Pach