Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że system ubezpieczeń KRUS nie wyłapuje osób udających rolników, aby zyskać znacznie tańsze ubezpieczenie, niż w ZUS-ie. Istnienie dwóch państwowych instytucji ubezpieczeniowych ze zróżnicowaną składką jest wybitnym tworzeniem problemu tam, gdzie go nie ma.
Wiele osób decyduje się zostać rolnikami tylko na papierze, ze względu na znaczną różnicę składek. Nie wiadomo dokładnie, ilu spośród 1,5 mln ubezpieczonych taka sytuacja dotyczy. Inspektorzy NIK przeprowadzali eksperymenty oraz losowe kontrole.
Wesprzyj nas już teraz!
Część właścicieli gospodarstw, jak dowiedziała się NIK w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, nie otrzymała dotacji, ponieważ na ich gruntach „kultura rolna nie spełniała minimalnych wymagań”.
– Spośród losowo wybranych 238 osób aż 67 było ubezpieczonych w KRUS, choć nie powinny mieć do tego prawa – stwierdził rzecznik izby, Paweł Biedziak.
Kontrolerzy odkryli, ze z biegiem lat liczba takich przypadków rosła. To efekt tego, ze urzędnicy KRUS jedynie w pojedynczych sprawach weryfikują ubezpieczonych. „Stosunkowo mała grupa ubezpieczonych w KRUS była objęta weryfikacją prowadzenia produkcji rolniczej, chociaż jest to ustawowy warunek przystąpienia do ubezpieczenia społecznego rolników” – brzmi konkluzja raportu. KRUS woli być ślepy na to, ze ubezpiecza taksówkarzy czy hodowców psów.
Z raportu wynika też, ze KRUS dba o swoich pracowników; w trzech ostatnich latach wynagrodzenie wzrosło o 34 proc. do 3661 zł. Choć liczba pracowników – co jest rzadkością w urzędach centralnych – spadła o 2,8 proc., to w tym samym czasie spadek liczby ubezpieczonych był dwukrotnie większy. Gorzej, że gdy spada liczba pracowników oddziałów terenowych (o 3,2 proc.), to rośnie centrala (wzrost o 6 proc.).
Socjalizm jest ustrojem, który bohatersko rozwiązuje problemy nieznane w żadnym innym ustroju. Takim socjalizmem jest polski system emerytalny. Różnica stawek ubezpieczeniowych nie jest może powodem istnienia „mafii ubezpieczeniowej”, jak w przypadku paliw i zróżnicowania stawek podatkowych na olej opałowy i napędowy, jednakże prowadzi do wielu nieprawidłowości i jest sztucznie wywołanym problemem. Rozwiązanie go jest zaś bardzo proste: trzeba uwolnić Polaków od przymusu ubezpieczeniowego, zarówno rolniczego, jak i powszechnego, zlikwidować zarówno KRUS, jak i ZUS oraz pozwolić rolnikom, „rolnikom”, a także wszystkim innym ubezpieczać się, o ile chcą i za ile chcą.
Tomasz Tokarski