Peter Schiff, amerykański ekonomista, prezes Euro Pacific Capital, były doradca ekonomiczny Rona Paula oraz przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii uważa, że w ciągu 3 lat ceny złota będą znacznie wyższe, niż obecnie. Obecne zawirowania na rynku metali szlachetnych to efekt spekulacji i nie ma powodów, by w metale nie inwestować.
Schiff w październiku zeszłego roku przewidywał, że w ciągu dwóch lat złoto osiągnie poziom 5000 dolarów za uncję. Aby tak się stało, muszą uaktywnić się nabywcy lub potencjalni nabywcy złota. Będzie to miało miejsce wówczas, gdy ludzie zdadzą sobie sprawę z tego, że działania banków centralnych są z gruntu złe, a programy luzowania ilościowego do niczego dobrego nie prowadzą. Jedyny ich efekt to wykreowanie inflacji, która przyćmiła inne problemy gospodarcze. Rządy wielu państw, m.in. USA, drukiem pieniądza starają się rozwiązać problemy, które stają coraz groźniejsze właśnie ze względu na zwiększanie ilości pieniądza w obiegu. W ten sposób rządy, by użyć słów amerykańskiego ekonomisty, „zaburzają mechanizmy rynkowe i ‘wymieniają’ długoterminowe problemy na iluzję krótkoterminowej poprawy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Oficjalne dane na temat amerykańskiej inflacji są mylące. Wynosi ona bowiem zaledwie 1,5 proc, podczas gdy skala druku pieniądza jest niewyobrażalna. W rzeczywistości ceny rosną o wiele szybciej, niż pokazują to rządowe statystyki. Jeden z ostatnich raportów organizacji badającej koszt wychowania dziecka w USA oparty został na ankietach ponad 2 milionów osób. Badanie obejmowało okres od pierwszego kwartału 2011 r. do pierwszego kwartału 2013 r. Wyniki mówią same za siebie: dzienna opieka nad dzieckiem lub wynajęcie opiekunki – wzrost o 65 proc., produkty dla dzieci – o 23 proc., edukacja – o 39 proc., artykuły żywnościowe – o 6 proc., ubezpieczenie zdrowotne – o 111 proc.
Innym czynnikiem, który relatywnie obniża wielkość inflacji w Stanach Zjednoczonych, jest ich deficyt handlowy. USA eksportują więcej dolarów i więcej dóbr, przez co ceny w gospodarce krajowej rosną wolniej. USA po prostu eksportuje inflację do innych krajów. Gdy ludzie zaczną zaś tracić zaufanie do depozytów bankowych i przekonają się, że nie ma żadnego ożywienia gospodarczego, na powrót zwrócą się ku alternatywnym formom oszczędzania.
Peter Schiff przekonuje, że nie ma znaczenia, jak gwałtownie złoto tanieje, ale ile docelowo będzie kosztować. Obecne, czy nawet większe spadki mogą być jedynie krótkoterminowym ruchem, który usunie z rynku spekulantów i będzie stanowił okazję do zakupów.
Tomasz Tokarski
Źródło: bankier.pl