11 lutego 2022

„Złudne poczucie leczenia”. Rzecznik praw pacjenta blokuje amantadynę

(Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Fot. Ministerstwo Zdrowia )

Rzecznik praw pacjenta zakazał przemyskiej przychodni Optima doktora Włodzimierza Bodnara stosowania amantadyny w leczeniu covid-19. Powodem tej decyzji ma być brak dowodów na skuteczność leku. Z kolei w Ministerstwie Zdrowia prof. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przekonywał o braku efektów podawania tego medykamentu w leczeniu szpitalnym.

 

–  W leczeniu w szpitalu pacjentów we wczesnej fazie z umiarkowanym bądź ciężkim covidem nie ma różnic między stosowaniem placebo i amantadyny – powiedział w piątek podczas konferencji prasowej prof. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Przekazał, że zwrócił się do prezesa Agencji Badań Medycznych o zaprzestanie rekrutacji pacjentów i zakończenie badania.

Wesprzyj nas już teraz!

Profesor uczestniczył w piątkowej konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia, poświęconej pierwszym wynikom badań klinicznych dotyczących stosowania amantadyny w leczeniu pacjentów z COVID-19.

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec ogłosił na tej samej konferencji, że w świetle najnowszych informacji nie ma dowodów naukowych, które potwierdzałyby skuteczność leczenia amantadyną w przypadku pacjentów chorych na COVID-19.

Podkreślił, że „amantadyna nie jest zalecana w leczeniu COVID-19 w żadnych rekomendacjach, czy to polskich, europejskich, czy amerykańskich”.

Według rzecznika, amantadyna, poza nieskutecznością terapii, może dawać „złudne poczucie leczenia, powodując opóźnienie w podjęciu skutecznej terapii”.

Kierując się troską o bezpieczeństwo i zdrowie pacjentów, nie można było podjąć innej decyzji niż takiej, jak zakazać stosowania amantadyny wobec tej konkretnej placówki medycznej do czasu, kiedy badania naukowe potwierdzą jej skuteczność – powiedział Chmielowiec z myślą o Przychodni „Optima” prowadzonej przez doktora Włodzimierza Bodnara.

Ponadto rzecznik oświadczył: – Wydałem decyzję, w której uznałem, że placówka medyczna Optima z Przemyśla przez stosowanie u pacjentów chorych na COVID-19 amantadyny narusza zbiorowe prawo pacjentów do leczenia zgodnie z aktualną wiedzą medyczną.

W odniesieniu do wspomnianych badań szpitalnych wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski tłumaczył, że badania kliniczne amantadyny realizowały na mocy umów z ABM dwa podmioty – Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie i Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. Leszka Gieca w Katowicach. Prof. Adam Barczyk – jak wyjaśnił – koordynował badanie w Górnośląskim Centrum Medycznym. Badanie w Lublinie jest jeszcze w toku.

Profesor Barczyk wskazał, że zrandomizowanych było 163 pacjentów (badania randomizowane to takie, podczas których przydziela się losowo pacjentów do zespołu otrzymującego lek lub do zespołu otrzymującego placebo).

–  Ponieważ część pacjentów nie zgodziła się na kontynuację badań, bądź wycofała zgodę, z grupy zrandominowanych analiza dotyczy 149 chorych, 78 otrzymało amantadynę, 71 placebo. Badanie było podwójnie „zaślepione”, do tego momentu nie wiedzieliśmy, jakie są wyniki – mówił prof. Barczyk.

Badanie, jak zaznaczył, było prowadzone w populacji pacjentów ze szpitalnym covidem – „we wczesnej fazie pacjentów z umiarkowanym bądź ciężkim covidem, czyli u tych, którzy są na początku choroby, ale trafili do szpitala, bo zaczyna się zapalenie płuc, pojawia się desaturacja, niedotlenienie we krwi”.

Badania prowadzone przez prof. Konrada Rejdaka z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie dotyczy innej populacji.

Podsumowując, wyniki wskazują w sposób jednoznaczny, że w populacji pacjentów z COVID-19 leczonych w szpitalu nie ma żadnych różnic między tymi, którzy stosowali placebo bądź tymi, którzy stosowali amantadynę – stwierdził prof. Barczyk. Zwrócił się on do prezesa Agencji Badań Medycznych o zaprzestanie rekrutacji pacjentów i zakończenie badania.

Wiceminister Miłkowski zaznaczył, że amantadyna nie jest i nigdy nie była zalecana w przebiegu COVID-19 przez żadne towarzystwa naukowe.

Nadal można prowadzić badania kliniczne, są prowadzone badania, ale to jest zupełnie co innego. To jest badanie randomizowane. Zawsze naukowcy, za zgodą komisji etycznej, mogą dalej procedować – dodał.

„Optima” doktora Bodnara o postępowaniu rzecznika i badaniach klinicznych

Jak dotychczas szefostwo Przychodni „Optima” nie odniosło się do wyników badań ani do decyzji o zakazie stosowania amantadyny. Jednak kilka dni temu na swym facebookowym profilu przedstawiciele placówki skomentowali przebieg postępowania prowadzonego przez rzecznika praw pacjenta.

„Niedługo minie już 10 miesięcy, od kiedy wszczęto postępowanie przeciwko naszej przychodni, zarzucając nam zbiorowe naruszenia praw pacjentów. Zostało ono wszczęte, bo docierały niepokojące informacje […] dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów” – czytamy we wpisie.

„Dzisiaj wiemy, że nie byli to pacjenci, ale Narodowy Fundusz Zdrowia i jeden z tamtejszych dyrektorów. Jednocześnie postępowanie zakończyło się w październiku, gdzie poinformowano nas, że Rzecznik zebrał komplet dokumentów do wydania decyzji. Zgłosiliśmy szereg zastrzeżeń do zebranego materiału dowodowego. Mimo to, biuro Rzecznika Praw Pacjenta deklarowało wówczas, że finał sprawy będzie jeszcze w 2021 roku” – opisuje przychodnia.

„Tak się jednak nie stało. Blisko po 3 miesiącach od zgłoszenia uwag do zebranego materiału dowodowego otrzymaliśmy kolejne pismo, które nijak ma się do wcześniejszych ustaleń i zebranych materiałów. Co było powodem? Można tylko przypuszczać, że obecne dowody skończyłyby się uniewinnieniem i zakończeniem sprawy. Jednak widocznie nie chodzi o ustalenie prawdy, a na skazaniu, bo wyrok został już dawno wydany?” – zastanawiają się przedstawiciele placówki.

 Według władz „Optimy”, blisko 3-miesięczną zwłokę, na granicy terminu unieważnienia postępowania ze względu na brak działań urzędników „można uznać co najwyżej za pozorowane i mające na celu przedłużenia śledztwa”.

„Sugestia skutków ubocznych po leku, które są również typowymi objawami COVID, czy sugerowanie powiązania zgonu z przyjęciem leku można odbierać jako kolejną nieudolną próbę przedłużenia śledztwa. A wplątywanie elementów komercyjnych i potencjalne wyliczenie zarobków przychodni w związku z COVID ma tutaj także wymiar medialny. Może to będzie kalkulatorem do wymierzenia kary i z odpowiednim mnożnikiem da 5 milionów złotych?” – czytamy dalej na profilu placówki doktora Bodnara. Autorzy zwracają uwagę, że w tych dniach wprowadzane są na rynek nowe leki przeciwko covid-19. Koszt terapii to minimum 3 000 złotych, a lek wydaje się jeszcze bez rejestracji, co „budzi wiele problemów natury prawnej”.

Szefowie przychodni spodziewali się również w tym kontekście zakazu stosowania amantadyny.

W odniesieniu do badań klinicznych „Optima” wskazuje, iż prowadzący je nie zdołali zaprosić nawet 500 chętnych pacjentów, chociaż w szpitalach przebywa aż 18 tysięcy osób leczonych na covid-19.

„Sporo szpitali do dzisiaj nie zrekrutowało ani jednego pacjenta? Z 17 ośrodków, realnie 3–4 (Katowice, Bydgoszcz, Warszawa) robią co w swojej mocy, by podać lek chorym. Katowice zrekrutowały ponad 80 pacjentów. A sąsiadujący niedaleko Kraków – 0. Dziwny przypadek” – zauważa przychodnia.

 

 

Źródła: Katarzyna Herbut/PAP  , Facebook, PCh24.pl

RoM

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram