Niemiecki rząd potwierdził w środę, że szef służby wywiadu zagranicznego BND, Gerhard Schindler zostanie usunięty ze stanowiska dwa lata przed czasem. Media spekulują na temat przyczyny zwolnienia Schindlera.
O sprawie, jako pierwsza – zanim jeszcze rząd potwierdził te doniesienia – napisała gazeta „Süddeutsche Zeitung.” Schindler miał być naciskany, by sam zrezygnował z pełnionej funkcji. Gdy odmówił, gabinet kanclerz Merkel zmusił go do opuszczenia agencji.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemieckie media zastanawiają się, czy szef BND zostanie zastąpiony z powodu skandali, o których rozpisywały się gazety, czy tez dlatego, że rząd chce mieć bardziej zaufanego szefa wywiadu, bliższego politycznie.
Schindler jest znanym zwolennikiem Wolnej Partii Demokratycznej, a proponowany na jego stanowisko Bruno Kahl, to bliski współpracownik ministra finansów Wolfganga Schäuble i kanclerz Angeli Merkel, wywodzących się z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU).
Ustępujący szef BND spowodował m.in. drobne zamieszanie dyplomatyczne w grudniu ub. roku, gdy ostrzegł, że Arabia Saudyjska destabilizuje świat arabski swoją „impulsywną polityką interwencjonizmu”.
Z powodu tych wypowiedzi i by uspokoić Saudów, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec wydało oświadczenie, w którym napisano, że „BND nie jest upoważnione do wypowiadania się w kwestii niemieckiej polityki zagranicznej.”
Agencja kierowana przez Schindlera znalazła się także w centrum uwagi opinii publicznej w 2015 r., gdy wyszło na jaw, iż ściśle współpracowała z amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).
Śledztwo parlamentarne uruchomione po opublikowaniu informacji Edwarda Snowdena nt. zachodnich programów inwigilacji obywateli wykazało, że BND wykorzystywała masowo oprogramowania nadzoru stosowane przez szpiegów amerykańskich. Te oprogramowania pozwoliły BND szpiegować polityków i urzędników z „zaprzyjaźnionych krajów”, takich jak Francja czy niemieckie firmy. BND przekazywała informacje na temat tych „celów” do NSA w ramach umów o dzieleniu się informacjami wywiadowczymi.
Deputowani zarzucili kanclerz Merkel – która jest odpowiedzialna za nadzór nad agencjami wywiadowczymi – że nie udało się jej utrzymać BND pod kontrolą. Schindler bronił się mówiąc, że jego agencja była „uzależniona” od NSA i nie mogła odmówić udzielenia informacji, jeśli Amerykanie tego żądali. Dodał, że złe zarządzanie w agencji oznaczało z kolei, że był „nieświadomy szpiegostwa krajowego.”
Posłowie zażądali ujawnienia listy tak zwanych selektorów używanych do identyfikacji osób, które szpiegowano. Z listą 800 tys. inwigilowanych osób mógł się zapoznać jeden z sędziów Trybunału Konstytucyjnego, który miał przedstawić komisji śledczej sprawozdanie w tym zakresie.
BND odmówiła udzielenia danych dot. współpracy z innymi bliskimi sojusznikami zagranicznymi, w tym z brytyjską agencją GCHQ, zasłaniając się względami bezpieczeństwa.
Kilka tygodni temu Schindler i jego kolega Hans-Georg Maaßen we wspólnym wywiadzie dla magazynu „Stern,” przekonywali, że Edward Snowden był pionkiem rządu rosyjskiego. Stwierdzili także, że posłowie marnują czas ich podwładnych na śledztwo parlamentarne, zamiast podjąć walkę z terroryzmem.
Źródło: thelocal.de., AS.