Niemiecki Bundestag zagłosował w piątek większością głosów za przyjęciem ustawy o… „samostanowieniu”. Od teraz osoby z zaburzeniami psychicznymi na tle płciowym nie będą musiały spełnić żadnych dodatkowych formalności, aby stwierdzić urzędowo, iż „zmieniły płeć”.
Do tej pory osoby chcące dokonać takich zmian w urzędowym rejestrze musiały przedłożyć dwie opinie psychologiczne, a następnie oczekiwać na orzeczenie sądu.
W głosowaniu imiennym 374 posłów głosowało za przyjęciem ustawy. 251 głosowało przeciw, a jedenastu posłów wstrzymało się od głosu, pisze portal tagesschau.
Wesprzyj nas już teraz!
W przypadku, gdy zaburzenia występują u osób pełnoletnich, zmian urzędowych będzie można dokonać za pomocą prostego oświadczenia w urzędzie stanu cywilnego. W przypadku dzieci poniżej 14 roku życia wymagany jest udział rodziców w tym zbrodniczym procederze, ustawodawcy zaznaczyli jednak, że nie może się odbyć wbrew woli dziecka.
Szaleństwo niemieckich liberałów poszło tak daleko, że w ustawie wspomniano o… 5-letnich dzieciach, które miałyby być „transpłciowe”. Od piątego roku życia dziecko musi wyrazić zgodę. Młodzi ludzie w wieku 14 lat i starsi mogą to zrobić samodzielnie, ale tylko za zgodą rodziców. W obu przypadkach wymagane jest jednak oświadczenie o wcześniejszym „doradztwie”.
W kuriozalnych przepisach bezbożnej władzy w Niemczech nie ustalono ograniczeń co do częstotliwości zmiany urzędowych wpisów płci. Będzie jednak obowiązywał roczny okres blokady – dopiero wtedy możliwa będzie nowa zmiana. Teoretycznie dana osoba może więc zmieniać wpis dotyczący płci co roku.
Chadecja CDU/CSU skrytykowała możliwość zmiany płci przez nieletnich. – Funkcja ochronna państwa wobec dzieci i młodzieży jest zaniedbywana – powiedziała posłanka CDU Mareike Lotte Wulf.
Ustawa została również skrytykowana przez AfD, która uznała ją za „ideologiczny nonsens”, a także Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW). – Płeć zmienia się z faktu biologicznego w kwestię stanu umysłu – powiedziała Sahra Wagenknecht.
Źródło: PAP / Berenika Lemańczyk, Berlin