Rząd kolejny raz próbuje ułatwić życie przedsiębiorcom. Jak zwykle jednak zabiera się do tego z delikatnością właściwą słoniowi, który znalazł się w składzie z porcelaną. Promowanie przedsiębiorczości i ułatwianie prowadzenia działalności gospodarczej przyniosą efekty odwrotne do zamierzonych.
Były już próby wprowadzenia tzw. jednego okienka dla rejestracji działalności gospodarczej czy ograniczenia biurokracji. Nic z tego nie wyszło, teraz zaś szykują się zmiany w podatkach dla przedsiębiorców, a właściwie ich rozliczaniu. Środowiska przedsiębiorców i eksperci już zgłosili swoje zastrzeżenia do rządowych projektów.
Wesprzyj nas już teraz!
Zmiany dotyczą głównie podatku VAT. Nie chodzi jednak o jego stawki, a sposób rozliczania, który będzie jeszcze bardziej uciążliwy w sytuacji, gdy i tak nie należy on do najprostszych podatków. Kosztami, powstałymi przy tym, zostanie obarczony nie kto inny, jak konsument.
„Rzeczpospolita” oraz firma doradcza Deloitte opracowały ankietę na temat planowanych zmian w ustawie o VAT. Odpowiedziało na nią 200 firm, przedsiębiorcy ocenili rządowe pomysły na 2,7 w skali od 1 do 6. Z największą krytyką spotkały się propozycje ograniczające płynność finansową firm. Mogą one oznaczać, że przedsiębiorca z własnej kieszeni będzie musiał wyłożyć pieniądze na podatek, zanim jeszcze jego kontrahent zapłaci mu za towar czy usługę. Tym samym VAT, który z założenia ma być dla przedsiębiorców neutralny, obciąży na pewien czas ich finanse.
Nowe zasady naliczania podatku mają wejść w życie z początkiem 2013 roku, co dla wielu firm będzie oznaczało konieczność przebudowy systemów księgowych. Wszystko, jak zwykle, robione jest na ostatnią chwilę, ponieważ projektu nie zatwierdziła jeszcze Rada Ministrów, a prace w Sejmie potrwają zapewne kilka miesięcy. Ministerstwo Finansów otrzymało również kilkadziesiąt krytycznych analiz od wielu organizacji gospodarczych. W sierpniu resort wycofał się z dużej części pierwotnych propozycji.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.rp.pl