„Wraca echo czasów PRL-u – dyktowania tego, jak ma się zachować człowiek wierzący i gdzie nie powinien pamiętać, że człowiekiem wierzącym jest” – mówił 30 maja abp Marek Jedraszewski podczas Mszy świętej w łódzkiej katedrze. Po liturgii metropolita łódzki przewodniczył procesji eucharystycznej ulicami parafii św. Stanisława Kostki.
„Bóg jest tak bliski swojemu ludowi, że oddaje mu się jako pokarm, ale jednocześnie wydaje się jako ofiara przebłagalna. Trudno wyobrazić sobie bardziej przejmującą miłość” – mówił abp Jędraszewski. Podkreślał, że Bóg nieustannie pragnie być z człowiekiem. Powinno to być dla nas zachętą, by przyznawać się do wiary w przestrzeni świata, który niejednokrotnie jest dziś wrogi chrześcijaństwu. Według hierarchy, autentyczna i głęboka wiara nie może być przeżywana jedynie w świątyniach.
Wesprzyj nas już teraz!
„Boże Ciało to uroczystość, kiedy wiara Kościoła jest głoszona na zewnątrz, poza kościołami, w przestrzeni publicznej. Staje się zatem okazją do tego, by raz jeszcze zrobić osobisty rachunek ze swojej wiary” – mówił abp Jędraszewski. Wiara powinna zachęcać człowieka do wyjścia z przestrzeni świątyni na spotkanie świata, „takiego jakim jest – często obojętnego, często patrzącego z niezrozumieniem na to, co się dzieje, a często – wobec tego, co chrześcijanin chce powiedzieć o sobie i swojej wierze – wrogiego”.
O owej wrogości świadczy – według metropolity łódzkiego – wypowiedź Magdaleny Środy (niewymienionej w homilii z nazwiska) umieszczona dwa tygodnie temu na Facebooku: „Ludzie wierzący mogą sprawować władzę w państwie, o ile nie traktują wiary jako fundamentu przekonań i decyzji politycznych odnoszących się do wszystkich obywateli”.
„Postać świata polskiej polityki i kultury, znana i głoszona w różnych mediach, która jest lansowana jako ta, która ogłasza reguły politycznej poprawności w naszej Ojczyźnie” – mówił abp Jędraszewski. Jego zdaniem ta teza oznacza, że wiara jest sprawą prywatną, ale nie może przekładać się na sposób uprawiania polityki, czyli służby społeczeństwu. „To bezczelne stwierdzenie przypomina czasy PRL-u, gdzie wiele osób po to, żeby znaleźć znaczące miejsce w społeczeństwie, musiało podpisać oświadczenie, że są wyznawcami ideologii materialistycznej czy materialistycznego światopoglądu. W gruncie rzeczy było to zaprzeczenie własnej wiary – mniej lub bardziej pod przymusem, ale takie rzeczy były stosowane nagminnie” – przypominał metropolita łódzki.
„Otóż okazuje się, że po przeszło 20 latach od przemian, wraca echo tamtych czasów. I dyktowania tego, jak się ma zachować człowiek wierzący i gdzie nie powinien pamiętać, że człowiekiem wierzącym jest” – mówił hierarcha.
Abp Jędraszewski zauważał, że jest jednak także druga strona tego medalu. „Patrząc na zachowania wielu ludzi i ich oświadczenia publiczne, ma się wrażenie, że ten zapis na Facebooku jest pewną konstatacją tego, co się w wielu przypadkach dzieje – że ktoś, zmierzając do urzędu, na portierni zostawia swoją metrykę chrztu. I zapomina, kim jest. I nie chce wiedzieć, jak wielkie zobowiązania na sobie, jako człowiek wierzący, niesie” – mówił metropolita łódzki.
Uroczystość Bożego Ciała powinna być zatem po pierwsze okazją do zrobienia rachunku sumienia z jakości wiary, a po drugie – być „pełną radości wynikającej z wiary i miłości do Boga manifestacją – Bóg jest, naprawdę jest. Ciągle obecny w Najświętszym Sakramencie, ciągle czekający na człowieka, który powinien uwierzyć, że jest pełen pokory i miłości Bóg”.
Po liturgii abp Jędraszewski poprowadził procesję eucharystyczną ulicami wokół katedry.
KAI
mat