Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi dwie główne siły polityczne prześcigają się w obietnicach wyborczych. Platforma Obywatelska całkowicie straciła kontakt z (dotychczas kreowaną przez siebie) rzeczywistością, ogłaszając program „Polska przyszłości”. Prawo i Sprawiedliwość przystępuje do licytacji na obietnice.
Na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej Ewa Kopacz zapowiedziała szereg rozwiązań stanowiących antynomię całej faktycznie prowadzonej przez tę partię polityki. Mają być zniesione składki na ZUS i NFZ, uporządkowanie rynku pracy, ustalenie jednolitego podatku dochodowego na poziomie 10 procent oraz bon refundacyjny na leki.
Wesprzyj nas już teraz!
Program nazywa się „Polska przyszłości” – a wszystkie jego obietnice mają zostać spełnione, o ile Polacy zdecydują się w większości zagłosować na partię Ewy Kopacz. – Proponujemy dziś nowy program – „Polska przyszłości” – łączący wolną gospodarkę i społeczną wrażliwość – oznajmiła szefowa rządu.
Wyborcy usłyszeli z ust premier Kopacz szereg deklaracji. Stawka godzinowa dla pracowników ma wynosić „nie mniej niż 12 zł brutto”. – Dzięki temu obejmiemy większą grupę Polaków stabilnym i przejrzystym zatrudnieniem – powiedziała. O nowym podatku PIT premier stwierdziła: Zaproponujemy tę jednolitą stawkę, która będzie jednocześnie podatkiem: powszechnym, sprawiedliwym i prostym.
Obietnice PO obejmują również kontrowersyjną działalność związków zawodowych, których działacze mają nie otrzymywać już etatów od pracodawców, tylko ze składek członkowskich. – Zrobimy to dlatego, że wiemy, że bycie działaczem związkowym to działalność dla ludzi pracy a nie droga do załatwienia sobie luksusowego życia – oświadczyła szefowa Platformy.
Ewa Kopacz poinformowała również, iż do ułożenia programu gospodarczego zaprosiła „dwóch największych liberałów i największych sknerusów”, czyli Mateusza Szczurka i Janusza Lewandowskiego. – Mówię do nich: czy wy tego nie czujecie? Czy wy tego nie rozumiecie, że dzisiaj polski pracownik ma już swoją markę. Jest inteligentny, skuteczny pracowity, ale jednego jestem pewna. Nie może być biedny – perorowała premier.
– Przynieśli bardzo konkretne rozwiązanie. Prawdziwy projekt, a nie pierścionek z tombaku tak jak w PiS. Prawdziwy projekt wielkiej zmiany filozofii podatkowej w Polsce – dodała.
Do licytacji obietnic wyborczych przystąpiło Prawo i Sprawiedliwość. Beata Szydło powtórzyła pomysł prezydenta Dudy – nazwany „Rodzina 500 plus” – wedle którego każda rodzina miałaby otrzymać 500 zł miesięcznie na drugie dziecko, niezależnie od dochodów.
PiS przebił stawkę w przypadku refundacji leków – według ogłoszonego programu dla wszystkich osób po 75 roku życia wszystkie leki mają być za darmo.
Szydło ogłosiła również Narodowy Program Zatrudnienia, w myśl którego ma być stworzone 1,5 miliona nowych miejsc pracy dla młodych ludzi do 35 roku życia. PiS zapowiedział wprowadzenie dogodniejszych rozwiązań dla przedsiębiorców. Małe firmy z obrotem do 1,2 euro rocznie miałyby być objęte uproszczonym 15-procentowym podatkiem CIT.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało zmiany w zakresie opodatkowania zagranicznego kapitału (podatek bankowy i opodatkowanie sieci wielkopowierzchniowych) oraz wspierania rodzimego biznesu. 40 procent zamówień publicznych miałoby być wykonywane wyłącznie przez polskie firmy.
Beata Szydło obiecała także uporządkowanie praw własności do ziemi rolnej i wprowadzenie zakazu wyprzedaży ziemi rolnej na inną działalność, co da „możliwość obrony polskiej ziemi”.
PiS obiecał również wprowadzenie obywatelskiego projektu ustawy o repatriantach.
Źródło: polskieradio.pl
FO