Z najnowszych doniesień medialnych wynika, że napastnik, który we czwartek śmiertelnie uderzył mężczyznę na plebanii kościoła w Warszawie, najprawdopodobniej był pod wpływem dopalaczy. Portal wPolityce.pl informuje, że sprawca trenował sztuki walki i był znany policji.
We czwartek wieczorem na terenie plebanii kościoła św. Augustyna na warszawskiej Woli doszło do tragicznego zdarzenia. Mężczyzna w wieku ok. 35 lat wszedł na teren plebanii i szklanym przedmiotem uderzył przypadkowo napotkaną osobę. Ofiarą okazał się ok. 65-letni mężczyzna, który kilka chwil wcześniej odbył spowiedź z całego życia. Sprawca ataku został zatrzymany przez policję i znajduje się pod obserwacją medyczną w jednym ze stołecznych szpitali.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informuje portal wPolityce.pl, napastnik, który znalazł się na terenie plebanii i dopuścił się ataku, a w konsekwencji zabójstwa niewinnego mężczyzny, najprawdopodobniej był pod wpływem dopalaczy. Ma o tym świadczyć jego zachowanie, które zaobserwowano w chwili ataku oraz tuż po nim. Portal dodaje, że według pozyskanych informacji, sprawca trenował sztuki walki i grał w rugby. Był też bardzo dobrze zbudowany. Warto przypomnieć, że w momencie zatrzymania sprawcy przez funkcjonariuszy policji, napastnik stracił przytomność i konieczna była restytucja jego serca. Podczas zajścia mężczyzna zaatakował także księdza, ale na szczęście nie wyrządził mu poważnej krzywdy. Kapłan podczas ataku nie doznał większych obrażeń.
W związku z tragicznym zdarzeniem, sprawę bada Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola. „Dzisiaj po wpływie akt do prokuratury i zapoznaniu się z całością zgromadzonego na tym etapie materiału dowodowego prokurator wszczął śledztwo w kierunku zabójstwa pokrzywdzonego poprzez zadanie mu uderzeń skutkujących obrażeniami głowy oraz w sprawie spowodowania obrażeń ciała na okres powyżej siedmiu dni u księdza, który próbował obezwładnić napastnika” – powiedział prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.
Mężczyzna, który został zaatakowany szklanym przedmiotem, poniósł śmierć na miejscu. Ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej powiedział, że ofiara to ojciec jednego z księży pracujących w diecezji. Jak wynika z medialnych informacji, napastnik przebywa w szpitalu i do piątkowego popołudnia nadal nie odzyskał pełnej świadomości. Prokuratura podała, że mężczyzna był wcześniej znany policji i notowany m.in. za kradzież z rozbojem i spowodowanie uszkodzenia ciała.
Źródło: wPolityce.pl
WMa