Znany liberalny dziennikarz Fareed Zakaria wieszczy „dekady prawicowego populizmu”. W rozmowie z francuskim „Le Figaro” twierdzi, że druga kadencja Donalda Trumpa to nie przypadek, a zmiany, które zaprowadza ten polityk, nie będą krótkotrwałe.
Urodzony w Indiach Fareed Zakaria jest gospodarzem własnego programu w CNN i publicystą „The Washington Post”. Dla środowiska liberalnego dziennikarstwa w USA to postać nieledwie ikoniczna.
– Ja myślę, że druga kadencja Trumpa stanowi prawdziwy punkt zwrotny. Ponieważ populizm pozostanie z nami na długo. To już nie jest tylko spazm historii – powiedział Fareed Zakaria francuskiemu dziennikowi.
Wesprzyj nas już teraz!
„Prawicowym populizmem” środowiska liberalne określają politykę, która odrzuca lewicową ideologię, akcentując patriotyzm i prawo naturalne. Każde ugrupowanie, które nie godzi się na dyktando LGBT, migracjonistów czy ekologistów to właśnie „prawicowy populizm”.
– [J]esteśmy świadkami fali populizmu, która wzbiera w wielu krajach niezależnie. W Holandii pierwsze skrzypce w koalicji rządzącej gra populistyczna partia prawicowa; w Szwecji i Niemczech podobne ugrupowania już depczą po piętach liderom sondaży, a gdyby jutro odbyły się wybory we Francji, prawdopodobnie wygrałaby Marine Le Pen – przekonywał.
– To globalne zjawisko jest kontrrewolucją, sprzeciwem wobec centrowego, technokratycznego liberalnego konsensusu, który zdominował Zachód od upadku muru berlińskiego. Nie wykluczam, że wkraczamy w nową erę, być może nawet na kilka najbliższych dekad, w której dominującą ideologią będzie prawicowy, konserwatywny populizm – dodał w rozmowie.
Zakaria mówił też o swoim pobycie w Davos, wskazując, że widział tam „wielki globalny biznes, bardzo pozytywnie nastawiony” wobec Donalda Trumpa. Być może z tej obserwacji wynika przekonanie Zakarii o trwałym charakterze „prawicowej zmiany” w polityce krajów zachodnich.
Źródło: wyborcza.pl
Pach