Guido Wolf z niemieckiej CDU domaga się ograniczenia zakresu treści poruszanych w szkołach w ramach „edukacji” seksualnej. Jak podkreśla, to rodzice powinni decydować o tym, czego i kiedy uczą się ich dzieci.
Prominentny polityk niemieckiej CDU, Guido Wolf z Badenii-Wirtembergii, zwrócił się przeciwko natarczywej edukacji seksualnej w niemieckich szkołach. Jak wskazał, w niektórych krajach związkowych do „edukowania” wykorzystuje się specjalne „seks-skrzynki” pełne erotycznych zabawek.
Wesprzyj nas już teraz!
Wolf podkreślał, że bardzo wielu Niemców jest zaniepokojonych takim rozwojem sprawy. Wobec tego potrzebne jest zdecydowane ograniczenie tematów poruszanych w ramach takich zajęć „edukacyjnych”. Jak powiedział w rozmowie z dziennikiem „Bild”, „nie trzeba przy każdej okazji dyskutować publicznie o seksie”. – Jest kwestią wzajemnego poszanowania, by tak wysoce intymną sprawę jak seksualność przenieść raczej znowu w obszar prywatności – dodał.
Polityk CDU krytykował także fakt, że tematyka seksualna obecna jest coraz bardziej także w podstawówkach. Wolf podkreślał, że trzeba powrócić do rozwiązania w którym to rodzice decydują o planie nauczania takiego przedmiotu. – Oczywiście, szkoła musi „uświadamiać”, zazwyczaj wychodzi to nawet całkiem dobrze. Rodzice muszą jednak mieć prawo do współdecydowania, kiedy i jak będą chcieli rozmawiać na ten temat ze swoim dzieckiem – stwierdził.
Źródło: „Bild”, kath.net
pach