Operacje zmiany płci są szkodliwe, osoby cierpiące z powodu zaburzeń tożsamości płciowej należy leczyć, a nie okaleczać – uważa amerykański psychiatra dr Paul R. McHugh, związany ze Szpitalem Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
– Silnie przeżywane poczucie bycia osobą transpłciową stanowi zaburzenie pod dwoma względami. Po pierwsze, koncepcja niedopasowania płci jest najzwyczajniej błędna – nie odpowiada ona rzeczywistości biologicznej. Po drugie, może prowadzić do groźnych konsekwencji psychologicznych – tłumaczy na łamach „The Wall Street Journal” doktor Paul R. McHugh.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaburzenie tożsamości płciowej polega na założeniu, że jest się kimś innym, niż określa to fizyczna rzeczywistość organizmu – dodaje McHugh. To przypadek podobny do osoby cierpiącej na skutek anoreksji: przegląda się ona w lustrze i myśli, że ma poważną nadwagę. Założenie, zgodnie z którym tożsamość płciowa jest kwestią umysłu, bez związku z realiami anatomicznymi, doprowadziło część osób transseksualnych do tego, że domagają się społecznej akceptacji i afirmacji dla ich „osobistej prawdy” – zauważa amerykański psychiatra.
Osoby lobbujące na rzecz „praw” osób transseksualnych nie chcą nawet znać danych dotyczących tego problemu. Według przeprowadzonych badań, od 70 do 80 proc. dzieci mówiących o uczuciach związanych z transseksualizmem wraz z upływem czasu przestaje przeżywać takie stany. Tymczasem, w niektórych stanach prawo oficjalnie zakazuje psychiatrom prowadzenia terapii mającej na celu pokonanie zaburzeń tożsamości płciowej. W niektórych przypadkach „pomoc” udzielana dzieciom i młodzieży cierpiącej na skutek takich problemów sprowadza się do wyrządzania krzywdy.
Osoby, które poddały się operacji „zmiany” płci, choć twierdzą, że są zadowolone z „zabiegu”, prezentują ten sam poziom dostosowania psychospołecznego, co transseksualiści, którzy nie poddali się operacji. Wśród pacjentów, którzy poddali się operacji, wskaźnik podejmowanych prób samobójczych jest jednak 20-krotnie większy. – I tak w Szpitalu Hopkinsa zaprzestaliśmy operacji zmiany płci ponieważ poza pozornym „zadowoleniem” pacjentów, którzy dalej borykali się z problemami, nie było żadnego uzasadnienia dla dalszego amputowania zdrowych narządów – tłumaczy psychiatra.
– Zmiana płci jest biologicznie niemożliwa – podkreśla doktor Paul R. McHugh. – Ludzie, którzy przechodzą operację zmiany płci nie przemieniają się z mężczyzny w kobietę, czy na odwrót. Stają się raczej sfeminizowanym mężczyzną bądź zmaskulinizowaną kobietą. Mówienie, że to kwestia posiadanych praw obywatelskich i zachęcanie do takich interwencji chirurgicznych to tak naprawdę promowanie zaburzenia psychicznego – dodaje amerykański lekarz.
Doktor Paul R. McHugh – psychiatra i wykładowca akademicki. Były kierownik zespołu psychiatrów Szpitala Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Jest autorem sześciu książek (m.in. „The Perspectives of Psychiatry”) i ponad 125 artykułów naukowych. Należał do Prezydenckiej Rady ds. Bioetyki, naukowo zajmował się m.in. neuropsychiatrią i zagadnieniami diagnostyki psychiatrycznej.
Źródło: cnsnews.com
MWł, mat