Korupcja szerzy się na wszystkich szczeblach administracji. Wzrasta ona, ponieważ zbyt wiele zależy od decyzji urzędnika.
Wójtowie, burmistrzowie, lokalni urzędnicy – to oni w 2011 roku najczęściej byli zatrzymywani przez CBA. Jedna trzecia spraw operacyjnych, które prowadziło Biuro dotyczyła organizacji samorządowych – wynika z raportu CBA.
Wesprzyj nas już teraz!
– To w samorządach zagrożenie korupcją jest największe, bo przez nie przechodzi większość środków publicznych i odbywa się wiele inwestycji. Tam najczęściej tworzą się lokalne sitwy i układy, a korupcja jest najbardziej dotkliwa dla ludzi – mówi szef CBA Paweł Wojtunik.
Na poziomie lokalnym sumy łapówek mogą przyprawić o zawrót głowy. Kazimiera T., były wójt Kleszczowa, na nieuczciwym handlu ziemią zarobiła nawet 5 mln zł. Najpierw członkowie jej rodziny kupowali ze bezcen (80 gr za metr) grunty rolne, które następnie zostały przekształcone w działki budowlane. Wtedy stały się warte fortunę. Wykupiła je gmina za 35 zł za metr.
Z kolei prezydent Starachowic Wojciech B. miał przyjąć 96 tys. zł w związku z działalnością spółek komunalnych, a wójt gminy Niegosławice około 300 tys. zł za zlecenie przebudowy dróg.
Najgłośniejszą sprawą prowadzoną przez CBA dotyczy korupcji, jakiej dopuścił się dyrektor Centrum Projektów Informatycznych. Brał on łapówki od firm informatycznych za ustawianie intratnych przetargów.
Źródło: rp.pl
ged