Dowód zupełnego barbarzyństwa dała w mediach społecznościowych przewodnicząca parlamentarnego klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. Podczas dyskusji na platformie X polityk stwierdziła, że nie powinna istnieć żadna granica dopuszczalności zabójstwa dziecka nienarodzonego w wypadku zagrożenia dla „zdrowia lub życia” matki. Co więcej, polityk spekulowała o możliwości uśmiercania tych nienarodzonych, którzy przetrwają morderczą procedurę.
„To oczywiste, że nie ma górnej granicy, bo przecież oznaczałoby to, że po jej przekroczeniu można kobietę z rozwijającą się sepsą zostawić na śmierć, bo nie wolno przerwać jej ciąży” – tak kwestię granicy wieku dziecka nienarodzonego, które można poddać aborcji w wypadku „zagrożenia dla zdrowia kobiety”, komentowała w serwisie X Anna Maria Żukowska.
To oczywiste, że nie ma górnej granicy, bo przecież to by oznaczało, że po jej przekroczeniu można kobietę z rozwijającą się sepsą zostawić na śmierć, bo nie wolno przerwać jej ciąży.
Wesprzyj nas już teraz!
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) September 2, 2024
Polityk wdała się w dyskusję, w której trakcie wyraziła pogląd, że należy dopuścić dzieciobójstwo do końca ciąży nawet w oparciu o mglistą „przesłankę zdrowia psychicznego”. Zapytana przez komentujących, czy życie dzieci, które przetrwają aborcyjne procedury należy ratować, Żukowska odpowiedziała, że… niekoniecznie.
To zależy, jakie wytyczne przyjmie NIL. Na świecie jest różnie. Inaczej we Włoszech, inaczej w Szwecji, gdzie się płodów z oznakami życia nie ratuje, tylko czeka, aż przestaną oddychać.
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) September 2, 2024
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy przywołała przykład państw, w których dzieci, które przetrwały morderczą procedurę, nie są objęte żadną pomocą medyczną. „To zależy, jakie wytyczne przyjmie NIL. Na świecie jest różnie. Inaczej we Włoszech, inaczej w Szwecji, gdzie się płodów z oznakami życia nie ratuje, tylko czeka, aż przestaną oddychać”, pisała.
Polityk Lewicy z otwartością podeszła także do ironicznej sugestii, że być może dzieci, które przetrwają aborcję i wykazują czynności życiowe, należałoby dobijać.
Czyli przeprowadzić eutanazję? Nie mają w Polsce takiego prawa.
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) September 2, 2024
Chłodna gotowość Żukowskiej na każde okrucieństwo wobec życia nienarodzonego każe powątpiewać o humanitarnych motywacjach Lewicy, mających rzekomo uzasadniać aborcyjne przedsięwzięcia. W rzeczywistości emancypacyjna ideologia w oczach jej orędowników uzasadnia każdą zbrodnię – nawet uniemożliwienie rozwoju dziecka, które przetrwało aborcyjną procedurę. Wszystko, byle kobieta nie musiała mierzyć się z konsekwencjami swoich decyzji i przewidzianą jej rolą rodzicielską. Przy tym światem wielokrotnie wstrząsały historie dorosłych, którzy cudem ocaleli z dzieciobójstwa, które Lewicy nie są szczególnie w smak. Zgodnie z długą rewolucyjną tradycją można więc zniszczyć potencjalnych przeciwników tak zwanych praw reprodukcyjnych, zanim jeszcze zdążą dojrzeć…
w wizerunek zatroskanej o los k
Źródło: X
FA