Do końca października br. Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma podjąć decyzję, w jakich bankach otworzy nowe linie kredytowe w wysokości 4 mld zł. Przedstawiciele banków już się cieszą, przyznają bowiem w nieoficjalnych rozmowach, że ZUS to bardzo dobry klient.
Jeden z nich, pracujący w jednym z największych banków w Polsce stwierdził, że co prawda marża na udzielanym ZUS-owi kredycie jest niższa, niż w przypadku firm prywatnych, za to ryzyko kredytowe jest bardzo niskie, takie, jakie posiada Skarb Państwa. Ponadto, niższą marżę rekompensuje również wielkość udzielanego kredytu, bo zaciągane przez ZUS kredyty liczyć należy w setkach milionów zł.
Wesprzyj nas już teraz!
Umowy kredytowe, z których korzysta obecnie Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, wygasają wraz z końcem bieżącego roku. Dotychczasowy limit to 4,8 mld zł. Kredytodawcami jest łącznie siedem banków, w tym dwie największe linie, po 1,25 mld zł każda, zostały zaciągnięte w PKO BP. ZUS na razie nie chce wskazywać konkretnych instytucji, z którymi zawrze umowy. Wiadomo jednak, że będą one obowiązywały ponad rok – do marca 2014 r.
Przyszłoroczne koszty obsługi kredytów mają wynieść 40 mln zł, czyli ponad trzykrotnie więcej, niż obecnie, tj. 12,5 mln zł. Tegoroczne, niższe koszty są prawdopodobnie efektem tego, że państwowy ubezpieczyciel z linii kredytowych korzystał incydentalnie, maksymalnie na kilka dni. Wkrótce może się to jednak zmienić, ponieważ do końca sierpnia Fundusz Ubezpieczeń Społecznych otrzymał już 80 % całorocznej dotacji, przewidzianej w budżecie.
Przyszły rok również zapowiada się nieciekawie. Po pierwsze, resort finansów przewidział w przyszłym roku dotację dla FUS mniejszą o niemal 3 mld zł. Po wtóre, szacuje się, że wzrost zatrudnienia mniejszy nawet o 1 procent poskutkuje zmniejszeniem składek, głównego źródła dochodów FUS, o 1,2 mld zł. Planowane na przyszły rok wydatki FUS w wysokości 180 mld zł mają być pokrywane z pieniędzy z budżetu, z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz, jeśli zajdzie taka potrzeba, kredytami z banków.
Starzejące się społeczeństwo oraz socjalistyczne pomysły oskładkowania umów cywilnoprawnych dopełniają obrazu: ZUS zjada swój własny ogon, ponieważ w chwili obecnej przeznacza on pieniądze ze składek na bieżące wypłaty świadczeń emerytalnych. Nie ma więc mowy o jakimkolwiek oszczędzaniu w ramach państwowego systemu ubezpieczeń. Coraz częściej mówi się, by młode pokolenie nie liczyło na państwowe emerytury. Skąd ma brać jednak środki na to, by samodzielnie oszczędzać, skoro państwo chce w coraz większym stopniu regulować rynek pracy?
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl