Iloraz podatkowy uwzględniający liczbę dzieci w rodzinie i docenienie w emeryturach pracy kobiet przy wychowaniu dzieci – to główne postulaty Związku Dużych Rodzin Trzy Plus. Padły one podczas ogólnopolskiego zjazdu rodzin posiadających co najmniej trójkę dzieci.
Tegoroczny zjazd Związku Dużych Rodzin Trzy Plus odbył się w Tomaszowie Mazowieckim. Wzięło w nim udział ok. 700 osób, z czego blisko 500 stanowiły dzieci i młodzież. Wydarzenie odbyło się już po raz dwunasty. Podczas obrad organizacja przedstawiła swoje postulaty zmiany polityki fiskalnej wobec rodzin. Podkreślono rolę i znaczenie rodzin dla społeczeństwa. O postulatach mówił prof. Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego, pełniący funkcję szefa ekspertów ZDR.
„Chodzi o wprowadzenie ilorazu podatkowego do rozliczeń PIT. To rozwiązanie uzależnia poziom obciążeń podatkowych od struktury gospodarstwa domowego. Teraz podatnik, niezależnie od liczby osób na utrzymaniu, ma to samo obciążenie niezależnie od tego, czy jest to osoba samotna bez rodziny, czy ma na utrzymaniu niepracującego małżonka i troje dzieci” – tłumaczył prof. Kośny.
Wesprzyj nas już teraz!
Według niego to fundamentalna niesprawiedliwość, która tylko częściowo jest łagodzona przez ulgę na dziecko i przez możliwość preferencyjnego opodatkowania rodzica z czwórką i większą liczbą dzieci. Zdaniem ekspertów ZDR nie ma rozwiązania systemowego uwzględniającego wysokość podatku od liczby osób w gospodarstwie domowym, a system nie dostrzega rodzin z mniejszą liczbą dzieci, więc trzeba wprowadzić systemowe rozwiązanie podobne to istniejącego obecnie wspólnego opodatkowania małżonków.
Z kolei prof. Łukasz Hardt, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego przekonywał podczas zjazdu, że potrzeba kompleksowej polityki rodzinnej, a ona obejmuje także uwzględnienie wysiłku kobiet włożonego w wychowanie dzieci przy ustalaniu emerytury. To jeden z powodów, które sprawiają, że kobiety odkładają niższe składki i mają później niższe emerytury.
Prof. Hardt zauważył jednocześnie, że „nie załatwimy polityki rodzinnej pieniędzmi”. „Znaczenie ma też kultura, a do tego obecna niepewność ekonomiczna czy choćby wojna w Ukrainie. Tych przyczyn jest więcej” – wskazywał ekspert.
Źródło: PAP/Marek Juśkiewicz
Oprac. WMa