Radyklany projekt wprowadzenia do polskiego prawodawstwa „związków partnerskich” nie został wciąż przyjęty przez parlament. Wywołał bowiem spór w skupionej wokół Donalda Tuska koalicji rządzącej. To uderzenie w prawną pozycję małżeństwa wciąż grozi jednak rodzimemu prawu. Trwają rozmowy pomiędzy politykami PSL-u, a Lewicy, mające wyłonić kompromisową postać propozycji.
Jak zadeklarowała Katarzyna Kotula „minister ds. równości”, z inicjatywy marszałka Piotra Zgorzelskiego doszło do spotkania tych dwojga polityków. Tematem rozmów był projekt o „związkach partnerskich”, jakiego uchwalenia chcą lewicowi koalicjanci Donalda Tuska.
– Bardzo się cieszę. (…) Wierzę, że jest w tej sprawie możliwy konsensus – komentowała spotkanie Kotula.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem minister jego osiągniecie możliwe będzie, jeśli z radykalnej propozycji znikną dwa zapisy: o uroczystej formie zawierania związków partnerskich w Urzędach Stanu Cywilnego oraz o „przysposobieniu wewnętrznym”. Ta ostatnia propozycja miała dawać prawo uczestnikowi takiego związku do uzyskania prawa do opieki nad dzieckiem „partnera”.
– Najważniejsze dzisiaj to wypracować rozwiązanie, które z wersji minimum będzie robiło wersję maksimum, która (…) będzie dawała ludziom poczucie bezpieczeństwa i poczucie godności – bo osoby LGBT+ to są pełnoprawni obywatele, którzy zgodnie z konstytucją nie mogą być dyskryminowani – powiedziała Kotula.
– Powiedzieliśmy sobie dzisiaj, że jesteśmy gotowi na rozmowy w momencie, kiedy projekt będzie możliwy do dyskusji – komentował z kolei spotkanie Zgorzelski. Jego zdaniem nastąpi to, kiedy zostaną do niego wprowadzone poprawki po konsultacjach społecznych i uzgodnieniach międzyresortowych.
Projekt jest odpowiedzią na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zgodnie z którym Polska miałaby być zobowiązania do zapewnienia ram prawnych umożliwiających parom tej samej płci odpowiednie uznanie i ochronę ich sprzecznego z naturą związku.
Osoby, które zawrą związek partnerski – zarówno tej samej, jak i różnej płci – będą mogły przyjąć wspólne nazwisko, rozliczać się razem w urzędzie skarbowym, zyskają także prawo do informacji medycznej na swój temat, dziedziczenia po sobie i pochówku partnera lub partnerki.
(PAP)/oprac. FA