Kilkupiętrowa kamienica przy ul. Św. Wojciecha w Poznaniu zarządzana była przez kilka dekad przez władze miasta. Gdy zechciały one przejąć nieruchomość na podstawie prawa zasiedzenia, przegrały sprawę na rzecz związków zawodowych OPZZ i „Solidarność”. Te zaś, natychmiast po przejęciu kamienicy, podniosły dwukrotnie czynsz.
Budynek przy ul. Św. Wojciecha 30 przez ponad 50 lat figurował na liście budynków o tzw. nieuregulowanym stanie prawnym. Należał wcześniej do związku zawodowego pracowników handlowych i biurowych, skonfiskowany został przez komunistów. W księdze wieczystej związek wciąż figurował jako formalny właściciel – nawet wówczas, gdy przestał formalnie istnieć. Przez pół wieku budynkiem zarządzały władze miasta. Dlatego w minionym roku poznańscy urzędnicy rozpoczęli starania o przejęcie kamienicy na podstawie prawa zasiedzenia. W sprawę włączyły się jednak również Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oraz NSZZ „Solidarność”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ustawa o związkach zawodowych z 8 października 1982 roku likwidowała wszystkie związki zawodowe (art. 52), a ich majątek przekazywała „na okres przejściowy pod tymczasowy zarząd” (art. 54). Ostatecznie majątek związków trafił w ręce kolektywu zrzeszonego w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych (OPZZ). Ustawa o związkach zawodowych z 23 maja 1991 roku dzieliła związkowy majątek pomiędzy OPZZ i „Solidarność”.
Związkowcy wygrali sprawę. – Skoro właścicielami są związki zawodowe, to prawa lokatorów będą respektowane. Nie będzie podwyżki czynszów – obiecał Jacek Masiota, prawnik związków. Kilka tygodni później, tuż przed Wielkanocą, mieszkańcy otrzymali zawiadomienie o dwukrotnej podwyżce czynszu. – Skoro dostaliśmy kamienicę, to chcemy coś z tego mieć. (…) Nam się to należało jak psu zupa. Kościół też dostaje wszystko za darmo i nikt nie robi afery. Czy my jesteśmy instytucją charytatywną? Możemy sprzedać mieszkania, ale po cenach rynkowych. Pan by coś za darmo komuś oddał? – stwierdził Bolesław Stanikowski, szef wielkopolskich struktur OPZZ.
Jeden z działaczy dodał również, że nie po to związki odzyskały kamienicę, by „dokładać do interesu”. „Odzyskanie” jawi się tu jako dość problematyczne w kontekście tego, że Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych było za czasów PRL-u mocno uzależnione od PZPR, komuniści zaś po prostu skonfiskowali nieruchomość poprzedniemu właścicielowi. Drugorzędne znaczenie ma tu fakt, że przed wojną właścicielem kamienicy był inny związek zawodowy.
Najważniejsze są jednak słowa związkowca, który stwierdził, że związki nie mogą dokładać do interesu. Szkoda, że takiego podejścia nie prezentują one wówczas, gdy protestują przeciwko umowom cywilnoprawnym. Pracodawca może „dokładać do interesu” na rozmaite składki co najmniej tyle, ile wynosi płaca netto pracownika, związki już nie.
Tomasz Tokarski
Źródło: nczas.com