Poziom nauczania w Stanach Zjednoczonych upada coraz bardziej. Sytuacji nie zmieniają nawet rosnące nakłady finansowe na edukację. Poważny cios rewolucyjnym praktykom w szkolnictwie może zadań nowe sekretarz ds. edukacji, Elisabeth „Betsy” DeVos.
59-letnia nowa amerykańska „minister” popiera edukację domową w miejsce nieskutecznego, a często nawet ogłupiającego zakoszarowania dzieci w budynku i nauczania młodych ludzi o odmiennych charakterach za pomocą jednolitego modelu. Chciałaby przenieść poziom decydowania o szkolnictwie z federalnego na stanowy.
Wesprzyj nas już teraz!
DeVos bliska jest również idea bonu edukacyjnego, pozwalającego rodzicowi zdecydować gdzie uczy się jego pociecha. Sekretarz ds. edukacji od lat walczy o prawo wyboru szkoły dla dziecka – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.
To jednak nie jedyne anty-lewicowe przekonania Elisabeth DeVos. Jest ona sceptyczna wobec finansowania szkół z budżetu federalnego, czym zyskała szczerą niechęć lewicy. Podpadła również zaangażowaniem w życie swojej protestanckiej wspólnoty.
Senatorzy Partii Demokratycznej aktywnie zabiegali u Republikanów o nie głosowanie na DeVos. Ich zabiegi odniosły częściowy sukces, a w senackim głosowaniu padł remis. W patowej sytuacji szalę zwycięstwa na korzyść nominowanej przez Trumpa polityk przechylił wiceprezydent Mike Pence.
To jednak nie koniec problemów nowej „minister”. Lewicowe związki zawodowe nie są zadowolone z objęcia funkcji przez Betsy DeVos i zapowiedziały protesty zanim sekretarz ds. edukacji zdążyła podjąć jakąkolwiek decyzję. NEA – organizacja zrzeszająca nauczycieli i ściśle współpracująca z Partią Demokratyczną zrzesza 3 miliony osób. Związkowcy obawiają się zmniejszenia federalnych wydatków na edukację publiczną.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł