Wedle najnowszego badania opinii z państw Europy zachodniej, coraz mniejsza część obywateli uważa, że ich rządy powinny wspomagać Kijów w osiągnięciu militarnego sukcesu przeciwko rosyjskiej inwazji. Większość mieszkańców widzi większą rację w naciskach na polubowne rozstrzygnięcie wojny.
Popieranie Ukrainy „aż zwycięży” jest coraz mniej popularne na zachodzie Europy, gdzie w czterech z siedmiu badanych krajów preferowaną opcją jest podjęcie negocjacji z Rosją – wynika z badań instytutu YouGov, opublikowanych w czwartek przez brytyjski dziennik „Guardian”.
Badania przeprowadzono w grudniu we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Szwecji, Danii i Wielkiej Brytanii. Wykazały, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy we wszystkich krajach poparcie społeczne dla wspierania Ukrainy do zwycięstwa – nawet jeśli oznaczałoby to przedłużenie wojny – osłabło.
Wesprzyj nas już teraz!
Ankieta wykazała też, że poparcie dla alternatywnego rozwiązania konfliktu – wynegocjowanego zakończenia walk, nawet jeśli pozwoliłoby to Rosji kontrolować część Ukrainy – wzrosło w każdym kraju, a w czterech z nich jest opcją preferowaną.
Z sondażu wynika, że gotowość do wspierania Ukrainy aż do pokonania Rosji pozostaje stosunkowo wysoka w Szwecji (50 proc. i spadek z 57) i Danii (40 proc. i spadek z 51). W Wielkiej Brytanii wynosi ona 36 proc., co oznacza spadek z niedawnych 50.
We Włoszech poparcie dla negocjowania pokoju wzrosło z 45 do 55 proc., w Hiszpanii z 38 do 46 proc., we Francji z 35 do 43 proc. i w Niemczech z 38 do 45 proc. We wszystkich tych krajach jest to preferowane podejście do wojny na Ukrainie.
Badanie wykazało, że większość Europejczyków z zachodu kontynentu uważa, że sojusznicy Ukrainy nie zrobili wystarczająco dużo, zarówno jeśli chodzi o sankcje gospodarcze wobec Moskwy, jak i pomoc wojskową i inną dla Kijowa, aby uniemożliwić Rosji wygranie wojny. Niewielu jednak uznało, że to ich kraj powinien zwiększyć wsparcie – zauważył „Guardian”.
Rzekoma skuteczność gospodarczych sankcji przeciwko Rosji była wielokrotnie podważana, biorąc pod uwagę brak wyraźnego ich przełożenia na kondycję gospodarki wschodniego mocarstwa. Mimo uchwalanych w pompatycznej atmosferze ograniczeń Kreml nie odczuł gospodarczego kryzysu.
(PAP)/oprac. FA